Wieczna Walka
Wyszła z celi . Ja wiem kto to jest !! No kto ? Pamiętasz swoje pierwsze igrzyska ?! Miałaś siedem lat jak w królestwie Taus były igrzyska ! Ona była jednym z gości na igrzyskach ! Ta co ci wręczyła medal ! aaa ... ciekawe czy jeszcze mnie pamięta ... minęło dziesięć lat ...
Spojrzała na kobiete .
Offline
Lilith spojrzała na mnie
-Skoro chcesz...
Miałaś szanse!
Offline
Złapała tadashiego za dłoń . Spod ręki wysunęło się ukryte ostrze . Jeśli ma się coś stać to na pewno on nie oberwie
Offline
Demonica spojrzała na Saphire.
-Niech zgadnę...Ty też chcesz zostać...
Offline
Na początku spuściła głowę ale po chwili zaśmiała się gorzko i podniosłą głowę . Uśmiechnęła się do demonicy .
- Skądś cię znam wiesz ? - powiedziała - Ale nie mogę sobie przypomnieć skąd ...
Znowu się zaśmiała gorzko .
- Wracając do towjego pytania . Zostaje ! Z nim zawsze ! - syknęła i objęła tadashiego .
Offline
Spojrzałam na Saphire.
-Z takimi tekstami to w obozie!-syknełam-Chcesz szybciej umrzeć?!
Niewykluczone...
Offline
Spojrzała na nią a na jej twarzy nadal błyszczał uśmiech .
- Nie . I przestań się tak wkurzać ... Tylko ją to bawi nie wiesz ? O to chodzi . - spojrzała na demonice .
Offline
Lilith zaśmiała się.
-Bawi mnie...owszem...
-PRZESTAŃCIE!-krzyknełam na całe gardło-Czemu to moja rodzina zawsze chce was zabić?!
Offline
Jeszcze nie poznałaś mojej ! To dopiero byś miała problem ! Uśmiechała się tylko .
- Zrządzenie losu .
Po chwili podrzuciła w ręku miecz .
- To będziemy tak stać ? - spytała
twoja bezczelnośc jest niepoznawalna .
Offline
-Saph... proszę cię...-ścisnął jej dłoń.
Niech ona z nią nie zadziera... Lilith zrodziła się z duszy Andariel i jej jedyną misją jest wskrzeszenie matki i zemsta...
Offline
-Tadashi ma rację-powiedziałam do Saphiry-Uspokój się.
Od kiedy ty taka spokojna?!
Lilith uśmiechnęła się szerzej.
Offline
Chciała wbuchnąć śmiechem . Cholera ! Saph ! Ona próbuje cię zahipnotyzować ! Pobudka ! Uśmiechnęła się ale milczała wpatrzona w oczy Lilith .
Offline
-Nic ci po mnie nie przyjdzie-syknął do Lilith.-Możesz mnie zabić, ale Cain i tak nie odda dziennika. Nie uda się ci wskrzesić Mrocznych Braci.
Offline
-Założysz się?-odparłam-Nie znasz jej mozliwości...
Nie przesadzasz?
-Co z nami zrobisz?
Offline
Cholera . Ta kobieta jest bliżej ciebie niż myślisz . Macie podobne cele . Uśmiech zniknął ustępując miejsca strachowi . Jeśli cię pamięta to masz problem . Może cię zdradzić ... Cholera !
- To chyba zbyt oczywiste ... - wymamrotała
Offline