Wieczna Walka
-Chciałam was puścić wolno, ale skoro tak upieracie się, by przytrzymać go przy życiu...-zamyśliła się.-Macie dwa wyjścia... oddacie mi dziennik, lub przyprowadzicie Caina. Oba wyjścia są bardzo ryzykowne. Dla chłopaka-spojrzała na niego.
Offline
-Ja sie zgadzam-powiedziałam cicho.-Byleby pozostał przy życiu.
Offline
- Zawsze jest opcja żeby cię zabić - warknęła . - Ale ponieważ to wiąże się z ryzykiem ... zgadzam się ... przyniosę ci ten cholerny dziennik . Hunter - zwróciła się do dziewczyny - zostań i pilnuj tadashiego . Szybciej poradze sobie sama ... - warknęła .
Nie pamięta . I bardzo dobrze ... dobra leć ...
- Taki układ pasuje ? - spytała
Offline
-Jeśli przyniesiecie dziennik...-kontynuowała.-... syn Caina będzie musiał go poprawnie odczytać i rzucić zaklęcie. Wydaje się proste, prawda? Tyle że mana zabiera mnóstwo życia... więc jeśli mu się nie uda, zginie. Nawet jeśli mu się uda to... Nieważne. Drugie wyjście: przyprowadzicie mi Caina, a jeśli nie będzie potrafił rzucić zaklęcia lub odmówi, chłopak zginie. Proste? Proste.
-Saph, uważaj...-mruknął.
Tak, w obu wyjściach najprawdopodobniej zginiesz, ale co tam. Zgadzamy się.
Offline
-Saph...-popatrzyłam na nia wielkimi oczami-Spróbuj wytłumaczyc to Cainowi...może nam pomoże.
marne szanse
Offline
- Spokojnie ... Dam radę .
Ruszyła w stronę wyjścia .
Głupi demon . Czy on na prawdę myśli że ja pójde najpierw po ten głupi dziennik ? O nie . Najpierw muszę coś znaleźć ...
z.t
Offline
-Głupia...-mruknęła Lilith do odchodzącej Saph.-Hunter, mam nadzieje, że pamiętasz jeszcze nasze stare obyczaje, to znaczy rozrywki.
Uśmiechnęła się.
-Drogi Tadashi, przywitasz się z Khazrą pod nieobecność Saphiry...
Pchnęła jego i Hunter w głąb korytarza i zeszli dwa poziomy w dół.
Offline
-Rozrywki...-powtórzyłam-Niedobrze!
Co ty nie powiesz?!
Offline
Wprowadziła ich do tak jakby małej areny. Sklepienie na tym poziome było bardzo wysoko... Nie zdziwiłby się, gdyby się zawaliło. Jednak lepiej by było, gdyby się nie zawalało.
Przeszli przez bramę, a za nimi zamknęła się krata. Demonica zajęła miejsce na trybunach.
-Chodź, Hunter. Usiądź-pociągnęła ją do siebie, a on miał zostać na arenie.
Nie podobało mu się to.
Offline
-Lilith...-zaczęłam-Tylko nie to...proszę!
Czy ''proszę'' kiedykolwiek coś dało?!
Offline
Demonica tylko się uśmiechnęła.
-Wprowadzić Khazrę!-klasnęła w dłonie.
Brama na przeciwległym końcu areny otwarła się, a z niej wyszło podkulone stworzenie z toporem w ręce. Tak, ręce... Od pasa w górę było czarnym kozłem, głowę również miał kozią.
Biedne stworz...
Człowiek kozioł ryknął i wyprostował się, niebezpiecznie wymachując toporem.
Offline
-Lilith!-wrzasnełam- przerwij to!
Ciotka położyła mi dłoń na ramię.
-Uspokój się...
-Nie będę spokojna!-pisnęłam.Podniosłam miecz i weszłam na arene.-Nie będę się temu przyglądać!
Offline
-Och, no dobrze!-Lilith klasnęła w dłonie, a ciało człowieka-kozła skrępowały łańcuchy.-To była ulubiona rozrywka Beliala w Piekle! Biedny Pan Kłamstwa, szkoda, że zaginął...
Belial, Pan Kłamstwa, to jedna z najbardziej zdradzieckich kreatur Piekła, nawet według ich własnych standardów. Belial jest jednym z Pomniejszych i zawsze starał się o dominację nad Piekłem. Jednak gdy Wojna Grzechów zaczęła być ważniejsza od Wielkiego Konfliktu, Belial zauważył, iż nie jest jedyny, który odczuwa impas w ciągłym dążeniu do celu, ale też, że Mroczna Trójca zaczyna zapominać o ich głównym zadaniu: siać zniszczenie i chaos wszędzie, gdzie się pojawią. Rosnące zainteresowanie Człowiekiem pogorszyło jeszcze sprawę i Belial wraz ze swym bratem Azmodanem sprzymierzyli się ze swymi pokrewnymi Wcieleniami Zła, Andariel i Duriel. Utworzyli plan, który wysłałby na zawsze Trójcę do świata śmiertelników. Przymierze zostało utworzone i wielka wojna domowa się rozpoczęła. Wojna trwała wieki i pochłonęła wiele kreatur z Piekła rodem. Ale w końcu nadszedł dzień zwycięstwa – Pomniejsze Zła wygrały i zesłały Trójcę do świata śmiertelników, mając przy tym nadzieję, że zajmą oni uwagę Serafinów i będzie można przeprowadzić atak na Niebiosa. Jednakże Azmodan, ogłosił iż ma większą władze niż Belial, który zadeklamował tak samo, co doprowadziło do kolejnego konfliktu w Piekle. Wieki później, Andariel i Duriel zaczęli mieć dość niekończącej się wojny i zdradzili dwóch skłóconych braci, uwalniając Trójcę. Dalszy los Beliala nie jest znany, jednak gniew Mrocznej Trójcy z pewnością nie należy do przyjemnych. Nie prosiłem cię o informacje...
Offline
Wskoczyła na trybuny . Obok niej pojawił się Marvel .
- Lepiej milcz- szepnął - Żeby nie dowiedzieli się o tobie nic .
Skinęła głową i wskoczyła na murek .
- Koniec zabawy moja droga - powiedział do Lilith .
Dziewczyna wyciągnęła miecz i spojrzała gniewnie na Lilith . Miała maskę na twarzy i kaptur na głowię .
- Ja i moja przyjaciółka Meladi mamy sprawy z tobą ...
Offline
-Marvel!-syknęła nieco zaskoczona.-Czyżbyś odnalazł już tego głupca, Beliala? Arreat drży, lepiej niech kryje się przed gniewem Baala!
Zerknął na trybuny.
Jakaś panna z gościem...
Offline