Wieczna Walka
-Przyrzekłem sobie, że z tobą skończę-warknął przyciskając ostrze do jej gardła.
Zacisnął zęby z bólu. Trucizna zaczynała działać.
Offline
- Na prawdę chcesz to zrobić ? Nie chcesz sie dowiedzieć kim jest zdrajca w twoim obozie ? - spytała a jej głos brzmiał miękko i smutno.
Co ty do cholery wyprawiasz ?!
Offline
-Kiedy wybiję was wszystkich już go nie będzie...
Podniósł miecz.
Offline
- Na prawdę ? - spytała - Zabijając mnie zranisz siebie bardziej niż myślisz ... Zobacz kim jestem ... Ale od razu po tym ... mnie zabij dobrze ? Nie mogłabym żyć w świadomości że ty ... mnie nienawidzisz ...
Złapała jego miecz i przycisnęła go sobie do gardła . Powoli zaczęła już przecinać skóre .
- Dalej - powiedziała a kaptur zniknął .
Offline
Zerwał maskę z jej twarzy.
Dech zamarł mu w piersiach. Znieruchomiał z przerażenia i szoku.
Ale nie tylko dlatego, że dziewczyną była Saphira, ale dlatego, że trucizna go sparaliżowała.
Czuł że nie może złapać oddechu. Puścił miecz i rozłożył się bezwładnie na ziemi, zwijając się z bólu.
Nie tak chciałbyś się pożegnać z Saph, prawda? Proszę cię... zamknij... się...
Offline
Dotknęła jego ciała ręką . Trucizna przeszła z niego na nią . Dziewczyna i tak powoli umierała więc to dla niej nie miało znaczenia . Upadła na bok i skuliła się . Zamknęła oczy i pozwalała by trucizna wnikała coraz głębiaj a krew z szyji lała się jeszcze bardziej .
Offline
-Nie, Saph!-krzyknął
Otulił ją swoim ciałem i pocałował.
-Nie obchodzi mnie że jesteś zdrajcą... Nie zostawiaj mnie! Proszę...
Z jego oczu zaczęły płynąć łzy.
-Saph...
Offline
- Ja nie chce żyć w tej świadomości ... - powiedziała .
Furia wylądował obok nich .
- Saph ! Nie umieraj błagam !
- Ja i tak nie chce żyć Furia ... udało mi się ... stworzyć eliksir dzięki któremu przeżyjesz ...
- Saph ! Ale ty musisz żyć !
W tym samym momencie Daytona uderzyłą w furię . Dziewczyna spojrzała na tadashiego .
- Przepraszam ... za to że cie okłamywałam ... - szepnęła
Offline
-Saph...-powtórzył przytulając ją do siebie.
W tym momencie coś odrzuciło go na bok.
-Jeśli ty jej nie zabijesz ja to zrobię-usłyszał głos Caina.
-Nie! Odejdź!-odbił swoim mieczem jego miecz.
Cain uderzył go pięścią w twarz, powalając go na ziemię. Kątem oka zobaczył jak unosi miecz nad Saph.
-Nie!
To był głos dziewczyny. Zamaskowana dziewczyna biegła w stronę Saph.
Wskoczył na czarnego konia Caina i zniknął w lesie.
z.t
Offline
- Zostaw ją ! - wydarła się Melani która uderzyła w Caina mieczem .
Cain zachwiał się . Nigdy nikt nie widział Melani w akcji . Nigdy nikt nie widział prawdziwej walki naszych ... Kiedy to robili wkładali w to serce . Melani tak robiła . Atakowała go tak szybko że praktycznie Cain nie wiedział gdzie dziewczyna uderza . A pewnym momencie Melani zatopiła miecz w boku Caina . ten wydał z siebie ryk. Melani złapała dziewczyne i wsiadła na furie . Odlecieli .
- Odwrót ! - wydarła się Meladi
- Tadashi ... -szepnęła i zemdlała .
z.t
Offline