Wieczna Walka
Spojrzała na furię wściekle mrużąc oczy .
- Zabierz mnie stąd ! Jest ze mną wszystko dobrze ! Za dużo tu ludzi - jeknęła mu w umyśle .
- I dobrze ! Musisz trochę zacząć poznawać ludzi ! Nie możesz się tak oddzielać od innych .
- O rany ... miłoś cuderza jak alkohol do głowy .
Smok zmrużył ślepia .
- Ta dziewczyna mnie kiedyś wpędzi do grobu- mruknął
Offline
-Tak? Tadashi zazwyczaj zachowuje się normalnie. Chyba że Tasha go dopadnie... wtedy już się nie oderwą...
Zaśmiała się.
Offline
Dziewczyna miała dość . Wstała i ruszyła kulejąc do drzwi . Przepchnęła się obok pielęgniarki . Zamknęła drzwi i wyszła na dwór . Poszła kulejąc do domku .
- Eh - westchnął smok - pójde z nią ... nie może zostać sama ...
Ruszył za nią .
z.t
Offline
-Idź.
Znów popatrzyła na Tadashi'ego i rudowłosą. Głaskała go po włosach a on kaszlał co chwilę. Widać, że miał problemy z oddychaniem.
Offline
-Może przynieść ci coś do picia? Skoczę do jadalni!
Dziewczyna wybiegła z lecznicy.
-Nie wpuszczaj jej tu z powrotem...-poprosił smoczycę chłopak i uśmiechnął się lekko.
Znów z trudem złapał powietrze.
Offline
Rudowłosa weszła niosąc dwie szklanki. Usiadła na krześle obok łóżka i spojrzała z uśmiechem na chłopaka.
Usiadł i zdusił w sobie krzyk bólu. Złapał się za pierś. Dostrzegł jak bandaż momentalnie zmienia barwę na czerwoną.
Offline
Dziewczyna wystraszyła się. Odłożyła szklanki i pobiegła po pielęgniarkę. Chwilę po zmianie opatrunku i podaniu jakiejś maści chłopak zasnął.
-Co mu jest?-spytała pielęgniarki zaniepokojona smoczyca.
-Atakujący smok uszkodził trochę lewe płuco. To bardzo zaskakujące, że przeżył. Jest bardzo słaby. Na dodatek krew nie może się dobrze zakrzepnąć. Nie możemy zatamować krwawienia.
Smoczyca zaryczała cicho i żałośnie.
Offline
Weszła powoli do środka i podeszła do pielęgniarki . Poprosiła o jakieś tabletki na ból . Spojrzała na chłopaka .
- Źle z nim prawda ? -spytała smoczycy
Offline
Pokiwała głowa i położyła łeb na parapecie okna. Z jej czarnych oczy zaczęły spływać łzy wielkości winogron. Tasha głaskała go po włosach i śpiewała po cichu jakąś smutna piosenkę.
Offline
Dostała te tabletki które chciała . Usiadła na krześle przy ścianie i wzięłą dwie tabletki . Szybko je połknęła . Od razu poczuła ulgę .
Furia podleciał i stanął obok daytony . Chciał ją pocieszyć .
Offline
Smoczyca wydała cichy żałosny pomruk i kątem oka dostrzegła Furie.
Offline
Smok położył jej głowę na grzbiecie .
Dziewczyna siedziała i zamknęła oczy .
Offline
Smoczyca popatrzyła na rudowłosa ze współczuciem.
-Tasha, wróć już do swojego domku. Emilly pewnie się martwi. ja i Furia nad nim poczuwamy-powiedziała i spojrzała na smoka.
Offline
Smok spojrzał na nią dziwnym wzrokiem . Skinął głową .
- Idź do domu . Zajmniemy się nim a w razie czego cię wezwiemy - powiedział .
Dziewczyna otworzyła trochę oczy ale po chwili znowu je zamknęła .
Offline
Rudowłosa pokiwała głową i łzy. Nachyliła się nad chłopakiem i delikatnie go pocałowała, po czym wyszła.
-Biedna dziewczyna.
Offline