Wieczna Walka
-Nie mogę kochać ciebie i Tashe jednocześnie...-wyszeptał, nadal prawie dotykając jej warg.-...ale jak widać inaczej nie mogę...
Offline
uciekaj ...
- Kochaj ją ... o mnie zapomnij - powiedziała z łzami w oczach .
Odbiła się od ziemi i uciekła .
z.t
Offline
Jego ręka zawisła w powietrzu chcąc ja zatrzymać.
Pozwól jej odejść... Taka jest jej wola. Źle ci było przy płomiennowłosej dziewczynie, która była z tobą przez te wszystkie lata? Wiesz co, masz rację...
Odbiegł w przeciwna stronę.
z.t
Offline
Furia widząc to poleciał prosto za mną żegnając się z daytoną .
Offline
Wszyscy już tam byli . Suzzie i Kali siedziały na kocach z daleka od wody a chłopaki bawili się w wodzie . Zeskoczyła z furii a ten poleciał do smoków . Podeszłą i usiadła obok dziewczyn podkładając kolana pod brodę .
- Co cię tak długo nie było ? - spytała Suzz .
- Rozmawiałam z ... a zresztą nieważne .
Położyłam się na plecach i zamknęłam oczy .
Offline
Nagle poczułam jak ktoś bierze mnie na ręce . Wrzasnęłam . Zobaczyłam Yahiro z chytrym uśmieszkiem .
- Robię to dla zakładu .
Wskoczyłna smoka nadal trzymając mnie przy sobie . Podleciał nad jezioro .
- Chyba nie mówisz poważnie . - pisnęłam - Niee ! Ja się boję !
- No to jupika jeeej !
Złapał mnie na ręce i zrzucił z smoka . Uderzyła w wodę z wielkim pluskiem . Po chwili wypłynęła kaszląc wodą .
- Przepraszam Saphuś - wrzasnął Yahiro
Offline
Płynęła długo aż nie dotarła do brzegu . padłą jak długa na brzeg łąpiąc powietrze . Yahiro kucnął przed nią .
- Przepraszam ... ale castiel mi kazał to zrobić .
- Castiel kazał ? - spytała - Ja mu dam
Po chwili leciała na furii nad jeziorem a furia trzymałw szponach castiela .
- Błagam cię saph !!
Furia go puściła ten rypnął w ziemię . Zeskoczyłam z furii . Spojrzałam na przemoczonego do suchej nitki Castiela .
Offline
Po chwili cała czwórka chłopaków złapała mnie za nogi i ręc ei zaczęli taszczyć do wody .
- Nie ! - darłam się - Błagam nie ! Ja nie chce być jeszcze bardziej mokra .
Zaczęli mną kołysać jakby chcieli mnie zaraz wrzucić .
- Jeden ! Dwa ! Trzy !
Całą czwróka rzuciłą mnie do wody . Kiedy wypłynęłam zaczęłam chlapać wodą kadżego .
Furia siedział w jeziorze obok reszty . Wtedy Daytona wylądowałą obok niego .
- Daytuś ! - przytulił ją
Offline
Przytuliła go i westchnęła niezadowolona i zdenerwowana.
Offline
- A to co za smok ? - spytał Alex .
- Ukochana furii - wyjaśniłam
- Widać - powiedziała Kath patrząc na mnie wymownym spojrzeniem .
Spojrzałąm na nią błagalnym a ona mrugnęła do mnie . Zaczeliśmy grać w siatkówkę . Oczywiście dziewczyny były w kostiumach . Moja drużyna wygrywała .
- Jupika jej brzydale ! - zachichotałam
Offline
Donn złapał mnie i wsadziłsobie na barana . Był umięśniony więc postanowiłam zrobić coś jeszcze . Stanęłąm mu na ramionach i wrzasnęłąm .
- Jestem królową siatkówki !
Wszyscy wybuchnęli śmiechem kiedy donn się przechylił i wpadłam do wody . Wstałam . Potem odpoczywaliśmy .
- Dobra czas się zbierać . W końcu musimy się zameldować .
Spojrzałam na daytonę i furie którzy rozmawiali .
- Martwię się ... staram się ... przekonać go żeby pokochał saph - mówiła daytona - ale on jest zaślepiony miłością do tashy . A tak chciała mżebyśmy byli we czwórkę szczęśliwi ... - załkała
- Nie martw się ... jakoś to będzie - powiedział furia - jeszcze nie wszystko stracone ...
- Ale ... saph może już dłużej nie pociągnąć ... - powiedziała - jest i tak dośc załamana .
Rozmawiali dalej . NAgle wszyscy zaczęli sie zbierać .
- Przecież mamy jeszcze dyskę dzisiaj . Jak nie pozwolą w domku głównym to zapraszam do domku wody ! - wrzasnął
Ruszyliśmy w stronę obozu .
z.t
Offline
Dokuśtykała w końcu do jeziora nadal wspierając się na mieczu . Uśmiechnęła się .
- Jak miło ...
Usiadła na ziemi i spojrzała na wschodzące słońce którego promienie padały na jezioro sprawiając że błyszczało .
Offline
Siedziała na ziemi opierając się o nią rękoma . Miała zamknięte oczy i twarz z smutną miną . wiatr rozwiewał jej włosy we wszystkie strony .
" Siedziała ukryta w szafie razem z Jamesem . Widziała wszystko . Jej rodzice stla iprzy drzwiach z mieczami w rękach . Słyszała jak ktoś uderzał pięściami w drzwi .
- Otwierać natychmiast ! - krzyknął jakiś mężczyzna .
- Nigdy ! - krzyknęła moja matka .
Po chwili drzwi rozpały się na kawałki . rodzice wybiegli na dwór . Po kilku minutach słyszałam wrzaski . Chciała krzyknąc ale james zatkał jej buzie . Dwójka mężczyzn weszłą i rzuciła zakrwawione ciałą ich rodziców na ziemie . Z oczu Jamesa tak jak i moich lały się łzy . Miałam wtedy cztery lata . Jeden z mężczyzn podszedł do szafy . James otworzył tajną klapę w środku szafy i wskoczył tam za mną ... "
Otworzyła oczy i spojrzała na jezioro .
Offline
Patrzyła na jezioro które błyszczało w promieniach wschodzącego słońca . Jej oczu także dziwnie błyszczały . o nie ... znowu płaczesz
- Nie prawda - syknęła ścierając łze z polika
Podkuliła jedną nogę bo drugiej nie mogła ruszyć . Westchnęła i nadal patrzyła na wodę .
Offline
Zdjęła z pleców łuk i wystrzeliła w stronę gałęzi z jabłkiem . Jabłko upadło i poturlało się prosto do niej . Złapała je i zaczęła jeść . Kiedy je zjadła położyła się podkładając sobie ręce pod głowę .
- Nie ma to jak spokój ... i chwila uśmiechu . - dodała po chwili
Wtem poczułam się dziwnie senna . Ziewnęłam i po chwili zaczęła drzemać .
" Czarne cienie poruszały sie po polanie kiedy ona stała na środku . Miała poszarpane ubranie i pełno ran .
- Ja jeszcze z wami nie skończyłam - wrzasnęła i pobiegła w stronę mroku . "
- Nie ! - krzyknęła gwałtownie się podnosząc -stój! - znowu to samo
Wstała i złapała miecz .
- Dlaczego na to nie wpadłam .
Podpierając się mieczem ruszyła do domku nocy .
z.t
Offline