Wieczna Walka
Zacisneła dłonie na jego dłoni .
- Przykro mi ... - powiedziała i objeła go .
Offline
-Jesteś ostatnią osobą która mi została...-szepnął i pocałował ją.
Offline
Objęłą go za szyję .
- Masz jeszcze Daytone i Jeryha ... - powiedziała kiedy się odsunęła .
Offline
-Jerhyn... Jerhyn jest jak brat... Jest dla mnie jak Cain... A Daytona...
Dawno się nie widzieliście.
Offline
- Na prawde mi przykro - powiedziała
Przytuliła go mocno .
Offline
-Ty jesteś najważniejsza... Obiecuję... obiecuję, że jak to się wszystko skończy to...-zamknął oczy przytulając ją mocniej.-... to wreszcie będziemy szczęśliwy...
Zacisnął powieki, a po jego policzku spłynęła jedna łza.
Dlaczego ty musisz taki wrażliwy?! Zabiłeś Baala... Diablo! Duriela... Przyznaj się, a ty nie? Zastrzeliłeś mnie tym.
Offline
Spojrzała na niego i starła pocałunkiem jego łze .
- Będziemy szczęsliwi - powtórzyła
Offline
-Wracajmy do obozu... albo nie... znajdźmy sobie jakieś miejsce... Tylko dla nas.
Offline
Spojrzała na niego .
- Chciałabym - szepnęła - Ale musimy wracać do obozu ...
Ej zaraz zaraz ... skoro cain nie żyje to tadashi ... o rany ...
- Tadashi ! - zerwała się na równe nogi i odsunęła . - Jeśli cain nie żyje ... to ... to ...
Offline
Zagryzł wargę.
-Wiem...
Wstał i podniósł czarny miecz.
-Powinienem... wrócić do zamku... i pozałatwiać parę spraw.
Offline
- Ja nie mogę wrócić ... - powiedziała i odwróciła się do niego tyłem - Nie moge wrócić do Taus ...
No tak ...
Offline
-I nie wrócisz-powiedział krótko i stanowczo.-Zabraniam ci.
Nie rozkazuj jej... jeszcze się obrazi.
-Jedyne co możesz dla mnie zrobić teraz, to nie wracać tam.
Offline
- I tak nie mogę ... - powiedziała - Mój ojciec mnie zabije jak przekrocze próg zamku ... - powiedziała - Za to że nie uwolniłam żadnego z demonów ...
Zamknij sie ! Awrrr ...
Offline
-I na pewno już nie zdążysz!-krzyknął z uśmiechem i zakręcił mieczem.-Został jeszcze Mefisto... ale... powiedzmy sobie szczerze... Przy nas nie stanowi żadnego zagrożenia.
Offline
Uśmiechnęła się i podrzuciła swoim mieczem . Złapała go i odwróciła się przodem do tadashiego .
- Oczywiście ... z nami nie ma szans - powiedziałą z uśmiechem .
Offline