Wieczna Walka
Wstał.
Korlic i Talic? Jest jeszcze Madawc, ale on jest bardziej wyrozumiały i cierpliwy od pozostałej dwójki...
Offline
Kppnęła w spruchniałe drzwi . Uderzył z hukiem o ziemie . Weszła do środka . Zaczęłą przerzucać wszystkie rzeczy które tam były .
Offline
-Saph?-krzyknął i pobiegł w głąb ruin w poszukiwaniu jej.
Offline
Nie przeszkadzaj !
- Gdzie jesteś ... gdzie jesteś - mamrotała do siebie cicho .
Wyszła z domu i ruszyła dalej .
Offline
Zobaczył ją między ruinami.
Biegnąc do niej usłyszał szczęk metalu i coś złapało go za nogę. Nie wiadomo skąd spadła na niego sieć z żelaznymi końcami, tak ze nie mógł wstać. Usłyszał śmiechy.
-Łapcie dziewczynę.
Podniósł wzrok i dostrzegł około dziesięciu mężczyzn w skórzanych kamizelkach, wyposażonych w topory i miecze. Nie było wśród nich Nihlathaka.
Offline
Odwróciła się i spojrzała w stronę tadashiego .
- Tadashi ! - wydarła się .
Offline
Jeden z mężczyzn ogłuszył Saph.
-Saph!-ryknął i starał się wyrwać w jej stronę.
Związali my ręce grubą liną i jeden z barbarzyńców trzymał go z tyłu za ręce. To samo uczynili z Saph, gdy się ocknęła.
Offline
Na samym początku poczuła że musi mu pomóc . Ale jednak coś mówiło jej że może pomóc mu w inny sposób ale dopiero jak ucieknie . P ochwili jednak poczuła ból w głowie . Upadła na ziemie . Kiedy sie ocknęła czuła że jest związana . Starała się wyrwać ale mężczyzna trzymał ją mocno . Zmrużyła oczy i spuściła głowę . No to pięknie ...
Offline
-Ruszajmy-powiedział jeden z mężczyzn.-Jeśli ta stara hiena nas tu nakryje...
Barbarzyńcy ruszyli, wciąż ich trzymając w stronę nowego Tristram przez Zlodowaciały Trakt.
Miał nadzieję że po drodze nie zamarznie...
z.t
Offline
Milczała . Cały czas patrzyła w ziemie . No i co teraz ? Czekamy ... A gdzie plany genialniej Saph ?! Gdzie się podziały plany ucieczki ?! Jak widać zniknęły ... jest ich za dużo ...
Offline
Zaczęła iść . Szła tak długo aż nie dotarłą do jednego z domów . Weszła do środka i zaczęła przeszukiwać rzeczy .
- Gdzie to jest ?! - warknęła
Po chwili usłyszała za soba głos .
- Szukasz tego ? - spytał ktoś .
Odwróciła się . Mężczyzna stał oparty o ściane i patrzył na nią dziwnym wzrokiem . Miał brązowe włosy i srebrne oczy .
- Ktoś ty ? - spytała
- Jestem Marvel ... - powiedział - A ty ?
- Saphira . Prosze cię ... daj mi naszyjnik !
- A po co ci taki stary supieć ? Konkretnie jest piękny . Ta gwiazda wygląda pięknie ...
Offline
- Błagam cię ... - poprosiła - jest mi ta gwiazda potrzebna ...
- po co ci ona ?
- Pomoże mi uratować kogoś kogo kocham ...
- Mojego brata czyż nie ? - spytał chłopak uśmiechając się .
Znieruchomiała .
- Tadashi ma brata ? - spytała
- Ma ale o tym nie wie - zaśmiał się - Jestem na usługach Beliala ... pana kłmastwa ... a ty zresztą podobnie czyż nie ? najlepsza wojowniczka z śmierci zrodzona ... Saphira której dusza gniewem przepełniona ... i tak dalej i tak dalej - mówił .
- Stare wierszyki ... - mruknęła - Co chcesz w zamian za nie ? Pewnie księge dla Beliala ...
Wybuchnął śmiechem .
Offline
- Moja droga - powiedział idąc w jej strone - Nie potrzebuje jakiejś głupiej księgi . Ale czegoś potrzebuje - powiedział .
- Ale ...
- Poczekaj . Mam propozycje . Pomogę ci pokonać tą małą twardzielke i dam ci naszyjnik . Ale w zamian za to ... potrzebuje czegoś co jest ukryte w szkatułce ... szkatułka jest teraz w rekach tadashiego .
- Jak ?! Jest u tego gościa jakiegoś tam ..
- Nie jest . Szkatułka jest w plecaku jego . Masz mi ją dać .
- Dobrze . Choćmy . - warknęła .
- Radze ci się przemienić w wygląd klanu ... to będzie ostra walka . Jak coś ... masz na imie Meladi .
Skinęła głową i przemieniła się w swój wygląd . Na twarzy miała maske .
z.t
Offline
Podeszła do chłopaka i podała mu szkatułkę .
- Dziękuje moja droga - powiedział - spełniłaś jedno z zadań ci powierzonych .
- To dla mnie zaszczyt - powiedziała i skłoniła się - Mam nadzieje że mój ojciec się o tym dowie .
- Dowie dowie . - powiedział i zniknął .
Dziewczyna przemieniła się w siebie i poszła do domu . Złapała naszyjnik i patrzyła na niego .
- Nareszcie ...
Offline
Założyła naszyjnik na szyję . Rozbłysł oświetlając całe pomieszczenie . Nagle przed nią pojawiła się dziwna postać . Wyglądała jak ona jako dziewczyna z klanu . Uśmiechnęła się co zrobiła postać .
- Najlepsza wojowniczka z śmierci zrodzona ... Saphira której dusza gniewem przepełniona - zaczęła powoli szeptać .
Offline