Tadashi - 2012-08-25 21:30:57 |
Ukryte w głębi przełęczy górskich... Ruiny potężnego miasta....
|
Tadashi - 2012-08-25 21:35:47 |
Wyszedł z jaskini. Dookoła padał śnieg. Zaczął przechadzać się wokół ruin... W pewnym momencie wśród białego śniegu dostrzegł czerwone plamy, a głęboko w śniegu czarny, maleńki kluczyk z karteczką.
Książka. Klucz. Znajdź...
|
Tadashi - 2012-08-25 21:44:58 |
-Cain...-wymamrotał. W tym momencie coś ciężkiego ugodziło go w tył głowy. Padł twarzą w śnieg, jęcząc z bólu. Usłyszał śmiechy, nim stracił przytomność.
z.t
|
Tadashi - 2012-08-26 14:36:10 |
Tym razem znając drogę o wiele szybciej tu dotarł. Najbardziej przerażała go myśl, że jeśli tekst z książki jest prawdą, a król Ardwenu zna drogę do Starego Tristram... Zaczął rozglądać się w miejscu, gdzie znalazł klucz. Śnieg sypał mu w oczy. Chodząc wśród ruin dostrzegł lekko zasypane ślady stóp. -Cain...-szepnął. Poszedł za śladami. Doprowadziły go jakby w serce ruin Tristram... Stał tam rozwalony kamienny domek. Przeszedł przez miejsce gdzie powinny być drzwi i zaczął się rozglądać.
|
Tadashi - 2012-08-26 14:51:50 |
W bladym blasku słońca, stukając zębami dostrzegł połamane i zwęglone meble. Coś w rodzaju resztek po schodach... do połowy spalone biurko... resztki po połamanych krzesłach i po stole. Rozglądając się tak po gruzach domu, dostrzegł kawałek klapy, której do końca nie przykrył śnieg. Kucnął przy niej i odgarnął śnieg. Z pewną trudnością ją otworzył. Zeskoczył w dół. Będąc na dole złapał za płonącą pochodnię. Ktoś tu niedawno był. Podejrzewał, że to Cain. Na końcu pomieszczenia, przy ścianie stał posąg z białego kamienia. Teraz już poszarzał. Podszedł do niego i przyjrzał mu się dokładnie. Przedstawiał kobietę o długich włosach uciekających z koka i roześmianej twarzy. Kształt jej oczu przypominał jego oczy... Obejmował ją również uśmiechnięty mężczyzna o zmierzwionych włosach. Kobieta była w długiej sukience bez rękawów, a mężczyzna w napierśniku i spodniach do kolan. "Dla Fary i Decarda w dniu ślubu" Tak głosił napis na podeście posągu. -Mama...-przejechał dłonią po ramieniu kobiety.-Fara... i Cain. Stał tak w bezruchu kilka minut, wpatrując się w posąg. -Tak. Fara była wspaniałą czarodziejką...-usłyszał głos mężczyzny za swoimi plecami.-Szkoda że zmarnowała życie u boku twojego ojca.
|
Tadashi - 2012-08-26 16:12:11 |
Odwrócił się w stronę głosu. Mężczyzna stojący przy drabinie mógł mieć ponad czterdzieści lat, był wyposażony w topór i miecz. Pod skórzaną kamizelką mógł miecz jeszcze noże lub sztylet... Liczne blizny szpeciły jego ramiona i zarośniętą ciemną brodą twarz. Posiadał również niebieskie jak niebo oczy. -Mam na imię Nihlathak, ale to ci się raczej nie przyda. Sięgnął przerażony po swój dwuręczny miecz. -Nie chcę walczyć-ciągnął Nihlathak.-Jestem po stronie Caina, a jeśli to cie uszczęśliwi to jest bezpieczny.... W duszy się uśmiechnął. -...ale ledwo żywy. Gdybym był tu z moimi towarzyszami już byłbyś martwy, jednak przyszedłem ci coś wręczyć. Z kieszeni spodni wyciągnął fioletową szkatułkę. Na oko miała około dziesięć cali długości. O nic nie pytał, wziął skrzyneczkę i cofnął się z powrotem do posągu. -Cain się wkrótce z tobą skontaktuje. Zajrzyj do skrzynki dopiero w obozie-warknął mężczyzna i zniknął. Po jakiejś dłuższej chwili on tez zniknął.
z.t
|
Tadashi - 2012-08-27 12:15:02 |
Daytoną przeleciał cały las. Zostało mu tylko jedno: Stare Tristram. Liczył że spotka tam Caina. -Dobrze że chociaż mam bluzę... Zaciągnął kaptur na głowę i zapiął bluzę. Smoczyca wylądowała. -Czy tu nigdy nie przestaje sypać?-zapytała.
|
Tadashi - 2012-08-27 12:20:30 |
-Leć...-mruknął do smoczycy. -Żebyś znowu zniknął? -Dam radę. Smoczyca niechętnie odleciała. Czego właściwie szukasz? Kłopotów? W takim razie znalazłeś.
|
Tadashi - 2012-08-27 12:25:37 |
W ostatniej chwili odbił atak topora swoim mieczem. Ostrze złamało się w połowie. -Ostrzegałem cię, żebyś tu nie wracał!-usłyszał słowa Nihlathaka. Schylił sie, ledwo uniknął ścięcia głowy od topora mężczyzny. -Myślałem że jesteś po stronie ojca!-ryknął, próbując się bronić złamanym mieczem. Każde uderzenia były silniejsze, prawie powalały go na ziemię.
|
Tadashi - 2012-08-27 12:34:29 |
-Tak było-warknął Nihlathak.-Póki Cain nie ośmielił się rzucić tego zaklęcia... On sprowadzi na nas zagładę! Miecz wyleciał mu z dłoni. Padł w śnieg, a połamany miecz zniknął mu z oczu.
|
Saphira - 2012-08-27 12:39:58 |
- tadashi ! - wrzasnęła wybiagając w ludzkiej postaci z lasu . Wskoczyłą przed niego i osłoniła go mieczem .
|
Tadashi - 2012-08-27 12:46:10 |
-Saphira!-krzyknął ze zdziwieniem. Nihlathak warknął coś pod nosem. W tym samym momencie coś odrzuciło dziewczyne na kilka metrów i uderzyła w resztki po jakimś budynku. -Oddaj dziennik! Tylko w nim są spisane zaklęcia Fary! -Nie mam go! Zniknął! Mężczyzna złapał go za bluzkę, podniósł na wysokość swojej twarzy i przygniótł do starego drzewa. -Sam ci go dawałem, jeśli go nie oddasz, nie tylko ty ucierpisz. Cain już nie ma władzy nad barbarzyńcami, dobrze o tym wie. Arreat drży, a Starożytni nie powstrzymają demona na długo... Puścił go.
|
Saphira - 2012-08-27 12:48:22 |
- Szkatułka z dziennikiem ? Ja ją mam - syknęła wstając Sięgnęła po miecz . Wyciągnęła szkatułke . - Była nad jeziorem ... - powiedziała
|
Tadashi - 2012-08-27 12:53:00 |
Barbarzyńca wziął od niej dziennik. -Klucz. Zerwał z jego szyi czarny kluczyk. -Nie zbliżajcie się do gór. Zwłaszcza nie wkraczajcie na Drogę Starożytnych. Korlic i Talic mogą się zdenerwować... Zniknął im z oczu.
|
Saphira - 2012-08-27 12:54:42 |
Odwróciła się i zaczęła iść pomiędzy ruinami . Rozglądała się jakby czegoś szukała . Gdzie to jest !?
|
Tadashi - 2012-08-27 12:55:48 |
Wstał. Korlic i Talic? Jest jeszcze Madawc, ale on jest bardziej wyrozumiały i cierpliwy od pozostałej dwójki...
|
Saphira - 2012-08-27 12:57:53 |
Kppnęła w spruchniałe drzwi . Uderzył z hukiem o ziemie . Weszła do środka . Zaczęłą przerzucać wszystkie rzeczy które tam były .
|
Tadashi - 2012-08-27 13:01:21 |
-Saph?-krzyknął i pobiegł w głąb ruin w poszukiwaniu jej.
|
Saphira - 2012-08-27 13:02:23 |
Nie przeszkadzaj ! - Gdzie jesteś ... gdzie jesteś - mamrotała do siebie cicho . Wyszła z domu i ruszyła dalej .
|
Tadashi - 2012-08-27 13:11:25 |
Zobaczył ją między ruinami. Biegnąc do niej usłyszał szczęk metalu i coś złapało go za nogę. Nie wiadomo skąd spadła na niego sieć z żelaznymi końcami, tak ze nie mógł wstać. Usłyszał śmiechy. -Łapcie dziewczynę. Podniósł wzrok i dostrzegł około dziesięciu mężczyzn w skórzanych kamizelkach, wyposażonych w topory i miecze. Nie było wśród nich Nihlathaka.
|
Saphira - 2012-08-27 13:13:08 |
Odwróciła się i spojrzała w stronę tadashiego . - Tadashi ! - wydarła się .
|
Tadashi - 2012-08-27 13:16:25 |
Jeden z mężczyzn ogłuszył Saph. -Saph!-ryknął i starał się wyrwać w jej stronę. Związali my ręce grubą liną i jeden z barbarzyńców trzymał go z tyłu za ręce. To samo uczynili z Saph, gdy się ocknęła.
|
Saphira - 2012-08-27 13:18:12 |
Na samym początku poczuła że musi mu pomóc . Ale jednak coś mówiło jej że może pomóc mu w inny sposób ale dopiero jak ucieknie . P ochwili jednak poczuła ból w głowie . Upadła na ziemie . Kiedy sie ocknęła czuła że jest związana . Starała się wyrwać ale mężczyzna trzymał ją mocno . Zmrużyła oczy i spuściła głowę . No to pięknie ...
|
Tadashi - 2012-08-27 13:20:23 |
-Ruszajmy-powiedział jeden z mężczyzn.-Jeśli ta stara hiena nas tu nakryje... Barbarzyńcy ruszyli, wciąż ich trzymając w stronę nowego Tristram przez Zlodowaciały Trakt. Miał nadzieję że po drodze nie zamarznie...
z.t
|
Saphira - 2012-08-27 13:21:39 |
Milczała . Cały czas patrzyła w ziemie . No i co teraz ? Czekamy ... A gdzie plany genialniej Saph ?! Gdzie się podziały plany ucieczki ?! Jak widać zniknęły ... jest ich za dużo ...
|
Saphira - 2012-08-27 21:03:56 |
Zaczęła iść . Szła tak długo aż nie dotarłą do jednego z domów . Weszła do środka i zaczęła przeszukiwać rzeczy . - Gdzie to jest ?! - warknęła Po chwili usłyszała za soba głos . - Szukasz tego ? - spytał ktoś . Odwróciła się . Mężczyzna stał oparty o ściane i patrzył na nią dziwnym wzrokiem . Miał brązowe włosy i srebrne oczy . - Ktoś ty ? - spytała - Jestem Marvel ... - powiedział - A ty ? - Saphira . Prosze cię ... daj mi naszyjnik ! - A po co ci taki stary supieć ? Konkretnie jest piękny . Ta gwiazda wygląda pięknie ...
|
Saphira - 2012-08-27 21:11:06 |
- Błagam cię ... - poprosiła - jest mi ta gwiazda potrzebna ... - po co ci ona ? - Pomoże mi uratować kogoś kogo kocham ... - Mojego brata czyż nie ? - spytał chłopak uśmiechając się . Znieruchomiała . - Tadashi ma brata ? - spytała - Ma ale o tym nie wie - zaśmiał się - Jestem na usługach Beliala ... pana kłmastwa ... a ty zresztą podobnie czyż nie ? najlepsza wojowniczka z śmierci zrodzona ... Saphira której dusza gniewem przepełniona ... i tak dalej i tak dalej - mówił . - Stare wierszyki ... - mruknęła - Co chcesz w zamian za nie ? Pewnie księge dla Beliala ... Wybuchnął śmiechem .
|
Saphira - 2012-08-27 21:18:14 |
- Moja droga - powiedział idąc w jej strone - Nie potrzebuje jakiejś głupiej księgi . Ale czegoś potrzebuje - powiedział . - Ale ... - Poczekaj . Mam propozycje . Pomogę ci pokonać tą małą twardzielke i dam ci naszyjnik . Ale w zamian za to ... potrzebuje czegoś co jest ukryte w szkatułce ... szkatułka jest teraz w rekach tadashiego . - Jak ?! Jest u tego gościa jakiegoś tam .. - Nie jest . Szkatułka jest w plecaku jego . Masz mi ją dać . - Dobrze . Choćmy . - warknęła . - Radze ci się przemienić w wygląd klanu ... to będzie ostra walka . Jak coś ... masz na imie Meladi . Skinęła głową i przemieniła się w swój wygląd . Na twarzy miała maske . z.t
|
Saphira - 2012-08-27 22:00:16 |
Podeszła do chłopaka i podała mu szkatułkę . - Dziękuje moja droga - powiedział - spełniłaś jedno z zadań ci powierzonych . - To dla mnie zaszczyt - powiedziała i skłoniła się - Mam nadzieje że mój ojciec się o tym dowie . - Dowie dowie . - powiedział i zniknął . Dziewczyna przemieniła się w siebie i poszła do domu . Złapała naszyjnik i patrzyła na niego . - Nareszcie ...
|
Saphira - 2012-08-27 22:05:50 |
Założyła naszyjnik na szyję . Rozbłysł oświetlając całe pomieszczenie . Nagle przed nią pojawiła się dziwna postać . Wyglądała jak ona jako dziewczyna z klanu . Uśmiechnęła się co zrobiła postać . - Najlepsza wojowniczka z śmierci zrodzona ... Saphira której dusza gniewem przepełniona - zaczęła powoli szeptać .
|
Saphira - 2012-08-27 22:08:31 |
Zachowywała się jakby cały świat nagle zniknął . Jej oczy błyszczały nienawiścią i pragnieniem zniszczenia . - Amulet siedmiu ... - szeptała - nareszcie należy do mnie . Wybuchnęła śmiechem . - Kocham to robić ... ciekawe kiedy to w końcu się dopełni! - zakręciła się
|
Saphira - 2012-08-27 22:12:37 |
Wtedy poczuła coś dziwnego . Jakaś myśl mówiła jej że źle robi . Zamknęła oczy i ruszyła w stronę katakumb . z.t
|
Saphira - 2012-09-01 09:23:04 |
Koń z jakiegoś powodu zatrzymał się właśnie tutaj . - Jedź dalej ! - powiedziała Koń jednak stanął dęmba i zrzucił ją z siebie . Odbiegł . Wstała szybko i rozejrzała się dookoła . - Co ja tu robię ?! - spytała samej siebie . Zaczęła iść . Złapała miecz i szła pomiędzy domami . Cały czas słyszała głosy . Śmierć ... jest blisko ...
|
Saphira - 2012-09-01 11:24:11 |
Szła dośc szybkim krokiem . Wyszła teraz na jakiś stary plac . Wtedy zobaczyła jakąś postać . - No nareszcie - powiedziała - Miło cię znowu widzieć Saphiro ... - Lilith ?! - krzyknęła widząc znajomą twarz . - No pewnie - zaśmiała się - Jak miło że przyszłaś . Mój koń zrobił swoje - zachichotała . Czuć było od niej mrokiem . Dobrze znałam ten zapach . Otępiał cię a potem stawałaś się łatwym celem . Ale ja byłam na niego odporna ... tylko teraz . - Czego chcesz ?! - Jak to czego ?! Informacji ... a poza tym - uśmiechnęła się - potrzebuje zakładnika ! - Ze mną ci się nie uda - powiedziała z uśmiechem . Lilith znalazła się blisko mnie . - Walcz ! - syknęła i uderzyła mieczem w jej miecz .
|
Saphira - 2012-09-01 12:18:02 |
Uderzała w przeciwniczke jak najbardziej precyzyjnie i jak najmocniej . - Silna jesteś - warknęła Lilith zaśmiała się . - Na pewno silniejsza od ciebie . Lilith z całej sił kopnęła dziewczyne w brzuch . Ta odleciała pare metrów do tyłu ale utrzymała się na nogach . Złapała się za brzuch . - Cholera ... - syknęła . Strużka krwi pociekła jej po brodzie . Przetarła ją i podniosła głowę . Zauważyła co najmniej pięciu mężczycn stojących przy domach . Lilith stała przed nią z mieczem przy jej szyji . - A może jednak nie będe potrzebowała zakładnika ... - powiedziała i uniosła miecz . Wtedy usłyszała wrzask . Zobaczyła cień . Coś rzuciło się pomiędzy nią a miecz . Przyjrzała się dokładnie . - Kath ?! Nie ! - wrzasnęła Rzuciła się do dziewczyny która upadała na ziemie . Była przebita na wylot . - Kath ! Nie ! - Saph ... - wymamrotałą i spojrzała na dziewczyne . W tym samym momencie trójka mężczyzn złapało fioletowooką i zaczęło ciągnąć w tył . Krzyczała . Krzyczała że ją puścili . Ale nie słyszała swoich krzyków . Wszystko słyszała jak przez mgłę . Kath wyciągnęłą błagalnie ręke w stronę Lilith . Ta zamachnęła się i ją dobiła . Ponownie dziewczyna krzyczała rwiąc się do przodu . W pewnym momencie poczułą uderzenie . Zanim jednak straciła przytomność wydała z siebie jeszcze jeden krzyk . Imię ... - Tadashi ! - ryknęłą dziewczyna Echo poniosło ten wrzask daleko . Po chwili oczy dziewczyny zaszły mgłą . - Ratunku - szepnęła i straciłą przytomność . z.t
|