Wieczna Walka
Widziałam że furia chce lecieć do daytony .
- A leć do niej - powiedziała i zeszłą z niego .
Spojrzał na nią ze zdziwieniem
- Ja tu zostanę . Nie martw się i leć .
Smok wzbił się i poleciałw stronę daytony . usiadła i podłożyłą kolana pod brodę . Dotykała patykiem wody .
- Eh ... i znowu to samo .
Offline
Oba smoki wylądowały obok jeziora. Ześlizgnął się z Daytona i zobaczył Saphirę.
Offline
Schowała głowę między kolana . Widziała smoki ale myślała że są samę . Zaczęła znowu mamrotać .
- Zazdroszczę ci furia ... zazdroszczę - mamrotała
Offline
Podszedł do niej.
-Założę się, że spotkanie ci się nie podobało?
Offline
Podniosła głowę z zaskoczeniem .
- Nie podobało . Nie lubię takich grupowych zebrań . - mruknęła
Co on tu do jasnej ciasnej robi ?! Nie jest przy swojej dziewczynie ? - spytałam smoka w umyśle
Przyszedł tu z daytoną .
Offline
-Zostałaś mianowana na grupową swojego domku, chyba że pojawi się ktoś nowy.
Offline
- Możliwe . - powiedziała obojętnie .
Ale się ciesze ! Będe musiała wysłuchiwać głupich zebran dopóki nie pojawi się ktoś nowy . Super ... ale przynajmniej mam swój pokój i nie muszę z nikim ćwiczyć .
- Nie powinieneś iść pomóc swojej dziewczynie w przygotowaniach do ćwiczeń czy coś - powiedziała .
Chcesz się go pozbyć ? spytał smok
A co cię to obchodzi gadzie ! wydarła się w umyślę .
Zawsze byłaś miła ... czy myśle o tym o czym ty myślisz właśnie teraz ?
eeee ... Nie ! Nie i Nie !
Jasne jasne
Offline
-Czekamy jeszcze dwa dni dopóki wszyscy się nie pojawią. Poza tym Tasha jest... jakby to ująć...samowystarczalna.
Offline
Super ... jeśli ktoś dojdzie do mojego domku zabije !
- bardzo się ciesze . Tylko w moim królestwie nie ma nikogo kto ma smoka nocy . Nie wiem jak u was - powiedziała powoli wstając
Chciała stąd iść .
Wiedziałem ... wiedziałem ! Się dziewczyno wkopałaś ! - zaryczał smok
Eeee ? O co ci chodzi ?
No nie mów że nie wiesz
Zamknij się .
Daytona tez potwierdziłą moje przypuszczenia . Postara się przekonać do ciebie Tadashiego .
Nie chce żeby smok mi pomagał ! Szczególnie grr ....
- Lepiej pójdę - powiedziała zgrzytając zęmbami z wściekłości .
Ruszyła w stronę domku nie czekając na furie . Niech się mizia z daytoną !
z.t
Offline
Posłał jej ciepły uśmiech na pożegnanie. Spojrzał na Daytonę a ona zbombardowała go wymownym spojrzeniem.
-No co?
Offline
Niespodziewanie olbrzymia kula ognia uderzyła w ziemie tuz obok niego. Siła wybuchu odrzuciła go na kilkanaście metrów. Uderzył w duży kamień. Daytona i Furia poderwały sie w górę by zaatakować trzy krwistoczerwone smoki.
Offline
Furia miał bardzo dobry słuch . Usłyszał krzyk .
- Saphira ! - wrzasnął .
Chciał lecieć ale jeden ze smoków rzucił go do wody .
Offline
Daytona wgryzła się w szyje jednego smoka dusząc go.
Trzeci smok poleciał w stronę Tadashi'ego wbijając pazury w jego pierś, przygniatając go do kamienia. Kiedy omal nie krzyknął z bólu Daytona poleciała w strone smoka odganiając go.
Offline
Smoczyca wzięła nieprzytomnego chłopaka na grzbiet i wzbiła się w powietrze. Pilnowała, by się nie zsunął.
z.t
Offline
Podleciał i spojrzał że nikogo nie ma . Zobaczył Daytonę . Doleciał do niej i pomógł pilnując z boku by chłopak nie spadł .
z.t
Offline