Wieczna Walka
-No i...-zawahał się lekko.-Myślałem o nas... co będzie dalej...
Offline
Patrzyła na niego . Na jej twarzy co chwili pojawiało się zdziwienie i strach .
Offline
-Saph...?-odwrócił się w jej stronę.-Stało się coś?
Offline
- Nie nic ... mów dalej - wymamrotała .
Nie martw się ... będzie dobrze . Musi być ... Nie zostawi cię po tym co razem przeszliście ... Mam nadzieje ...
Offline
Sięgnął po dżinsy leżące na podłodze i będąc pod kołdrą je ubrał.
Offline
Położyła się znowu i spojrzała tęmpo w sufit . Milczała .
Offline
-Nie wiem jak ty...-mruknął zakładając buty.-Ale ja to bym chętnie coś zjadł... i sprawił sobie jakąś bluzkę.
Wygramolił się z łóżka.
Offline
- Taaa ... - wymamrotała i wstała .
Złapała swoje ubranie i zaczęła je zakładać . Przy nim ? A zresztą ...
Offline
-Skoczę jeszcze po bluzkę...
Wyszedł z domku.
Po kilku minutach wrócił z koszulą w czerwoną kratkę, zapinaną na guziki i z rękawami do łokci.
Offline
Stała przy lustrze patrząc w swoje odbicie . Powoli rozczesywała włosy .
- Czemu tak to się zawsze kończy ? - spytałą siebie nie zauważając tadashiego .
Offline
Podszedł do niej i pocałował ją w policzek, obejmując od tyłu. Wpatrywał się w ich odbicie w lustrze.
-Co się kończy?
Offline
Otworzyła szeroko oczy . Patrzyła teraz w swoje odbicie .
- No ... wiesz ... ostatnio też się tak skończyło ... nie skończyłeś mówić ...
Odwróciła się do niego przodem .
- Jeśli ... coś się dzieje ... jeśli będziesz chciał mnie zostawić ... lub coś ... poprostu powiedz ...
Offline
Znieruchomiał.
-Saph... o czym ty mówisz...
Zabolało.
-Nigdy bym cię nie zostawił...
Offline
Spojrzała na niego . W jej oczach pojawiło się coś dziwnego . Przytuliła go do siebie z całej siły .
- Przepraszam ... że to powiedziałam ... nigdy nie miałam takiego szczęścia jak z tobą ...
Offline
Oparł brodę o jej głowę i wdychał zapach jej włosów, gładząc je przy okazji. Drugą ręką trzymał ją przy sobie.
-Ale dlaczego tak myślisz... że chciałbym cię zostawić?
Offline