Wieczna Walka
Weszła do pokoju i przebrała się w piżame .
- Muah ! - zaśmiała się .
Zamknęła drzwi na klucz . I tak wejdzie !
- Utrudniam mu to ... - zaśmiała się .
Upadła na łóżko i po chwili drzemała .
Offline
Już chciał iść za nią, przy schodach, ktoś szarpnął go za bluzkę i przyszpilił do ściany. Błyszczące ostrze zatrzymało mu się przy gardle.
-Wiem co planujesz, nie uda ci się tego dokonać. Ja już cię przypilnuję-usłyszał głos Meladi.
Cholera, to już nie mogę nawet iść do łóżka z Saphirą? Raczej nie oto chodzi...
Zrobiła krok w tył.
-Wiem, po co wróciłeś z Krainy Zmarłych. Uważaj, bo ci się uda.
I zniknęła, a on ruszył po schodach do pokoju Saph.
Zapukał.
Offline
Otworzyła oczy . A tak mi się przyjemnie spało
- Kto tam ? - spytała .
Jakbyś nie wiedziała .
Miała na sobie biała koszule nocną mamy .
Offline
-Jeszcze się nie domyśliłaś?-zapytał ze śmiechem.
Pociągnął za klamkę i pchnął drzwi.
Zamknięte.
-To nie fair!-krzyknął.
Offline
Wybuchnęła śmiechem .
- Uwolnij księżniczke z wieży - zachichotała .
Wstała z łóżka i wybiegła na balkon .
- Książe walcz o swoją księżniczke .
Robisz to specjalnie ! Wiem ! I to mi się podoba !
Offline
-Saph...-zaczął.-Bo wyważę te drzwi!
Offline
Parsknęła śmiechem .
- Księżniczka czeka - powiedziała śmiejąc się .
Oparła się plecami o barierke na balkoie i patrzyła w drzwi .
Offline
Cicho odbiegł od drzwi i wybiegł z zamku, do ogrodu. Zauważył jej balkon.
Zmienił się w wilka i ruszył pędem w stronę balkonu. Gdy odbił się od ziemi, zmienił się z powrotem, łapiąc barierki. Podciągnął się na niej zwinnie i przeszedł nad nią, a potem objął Saph w pasie.
- I co? Jestem... nic mnie nie powstrzyma przed dotarciem do ciebie-uśmiechnął się.
Offline
- To nie fair - powiedziała - Nawet się nie postarałeś !
Wyrwała mu się i stanęła na barierce . Uśmiechnęła się .
Offline
-Jak to nie?!-oburzył się lekko, ale nadal się uśmiechał.-Wskoczyłem na balkon na drugim piętrze. A;e jestes wybredna.
Offline
- To żadna sztuka - odparła idąc po barierce . - Nie jestem wybredna - powiedziała z udawanym bólem . - O romeo , mój romeo ! - położyła teatralnie dłoń na czole .
Offline
-Wal się-mruknął z uśmiechem, wszedł do pokoju i zamknął ją na balkonie.
Offline
Podbiegła do drzwi .
- Nie no ! - krzyknęła .
Odsunęła się i usiadła na barierce . Patrzyła na niego wściekle . Było zimno . Drgnęła . Zabije go ! Zabije !
Offline
Położył się na łóżku, wkładając ręce pod głowę.
Uśmiechnął się do niej bezczelnie.
Offline
- Co za debil ... - parsknęła .
To teraz niech się przestraszy .
Wygięła się w tył i spadła z barierki . A tak naprawdę złapała się na dole krawędzi i przytrzymała .
Buahahahaha !
Offline