Wieczna Walka
- Nie myśl teraz o mnie ! - powiedziała - Myśl o sobie ! I o tym że umierasz !
Jaki on ... Morda ! Zamknij się w końcu !
Offline
-Zawsze będę myślał o tobie... czy tego chcesz czy nie-pogładził ją po policzku.-Nieważne co się stanie... Teraz... czy kiedykolwiek...
Offline
- Teraz pomyśl o tym że umierasz no ! - wrzasnęła z coraz większym smutkiem - Ja nie wiem jak cię uzdrowić ... nie ... ja nigdy nie wiedziałam !
Uderzyła pięścią w ściane .
Offline
-Nie, Saph...-oddychał szybko i płytko.-Właśnie tak... chciałem... Chciałem być przy tobie...
Offline
- Wiem to ... - powiedziała - Ale ... błagam cię musisz żyć ! Wiesz że jak umrzesz pójde za toba !
Offline
-Ale ja chcę żebyś ty żyła...-powiedział cicho.
Twarz miał pełną smutku.
i]Tadashi... nie masz za wiele czasu.[/i]
-Chcę żebyś zniszczyła Diablo i Mefista...
Tadashi...
-Poświęcenie...-szepnął.
Offline
- Mam to gdzieś ! Gdy ty umrzes zja pójde za toba ! Zachowam się jak romeo z tej ksiązki em ... " Romeo i Julia " ! ostrzegam ...
Offline
Miał ochotę parsknąć śmiechem, ale siły mu na to nie pozwoliły.
To takie żałosne... Stęskniłeś się, prawda? Duriel w moim imieniu ci podziękował za tą scenę w wierzy.
Wytrzeszczył oczy z przerażenia i zamarł.
Offline
Hehehe ! Jak słodko ! Siema stary przyjecielu !
- Do kogo ty mówisz ? - spytała sama siebie .
Zaraz zobaczysz ...
Offline
Zacisnął zęby.
Teraz masz problem, co nie? Zostawisz ją samą... I ich.
Przed oczami ukazał mu się obraz komnaty, w której panowało czerwone światło. Na wielkim tronie z czerwonego kamienia siedział Baal, a przed nim na ziemi leżały dwie postacie.
Czyż to nie urocze? Nie zabiję ich, nie... Niech wiedzą... Niech patrzą, jak giniesz w wymarzony sposób... przy jej boku.
Z piersi Duriela wyskoczył miecz i powędrował do jego ręki.
Masz ostatki siły magicznej, a jeszcze jej używasz? Nie boję się już ciebie. A szczególnie miecza.
Spojrzał na kamienie w rękojeści. Żółty kamień poczerniał.
-Nie...-wyszeptał.
Offline
Nie ma czasu ... on cierpi bo Baal chce zabić dwie osoby która także kocha ...
- Ty Morderco ! - wrzasnęła i wstała odwracając się w stronę cielska . - Jestes mordercą ! Ja na pewno nigdy nie pomogę ci w zdobyciu tego o czym pragniesz !
Zdziwisz się ! To jest zapisane w swoim przeznaczeniu !
- Kłamiesz ! Jesteś kłamcą ! Nigdy ci nie pomogę .
Złapała się za głowę ibo zaczęła ją boleć .
- To mnie nie rusza ! - syknęła
Offline
Podciągnął się na ścianie.
Rozumiem że sam chcesz się wykończyć...
-Saph!-ryknął-Weź miecz! Właź do portalu! Już!
Oczy miał pełne rozpaczy.
-Zrób to.
Offline
- Nie zostawie cie ! - krzyknęła
Czas leci mała .
Złapała się za głowę .
- Nadal mnie to nie rusza ! - krzyknęła
Offline
-Proszę.
Po tych słowach wrzasnął, a był to ból niemiłosierny, rozchodzący się po całym ciele.
Upadł na ziemię, zwijając się z bólu.
Offline
Złapała miecz . Pochyliła się i pocałowała go .
- Żegnaj ...
Zatrzymała się przed portalem i spojrzała na niego . Oczy miałą pełne łez .
- Wróce tu ! Obiecuje ! Kocham cię !
Wskoczyła do portalu .
Offline