Wieczna Walka
Zbliżył Darino do klaczy, pochylił się trochę w bok i pocałował ją.
-Bać to się będziesz, jak znajdziemy prawdziwy grobowiec Tal Rasha.
Zacmokał i ogier ruszył.
Offline
Ciekawe czy tam będzie Diablo ... Uśmiechnęła się lekko i ruszyła za nim . // Możemy już dojśc do tego grobowca ? XD //
Offline
Darinio nagle znów się spłoszył. Zarył kopytami w ziemię, stanął dęba i pognał przed siebie. Na końcu drogi ześliznął się ze żlebu w dół, a gdy zatrzymał się na dole, ujrzał grobowiec z dwoma obręczami.
Offline
Pognała za nim . Klacz stanęła obok niego .
- Jak znam życie to tutaj ...
Offline
-Tak.
Zacisnął palce na wodzach.
-Zostawiamy tu konie, no nie?
Offline
- Chyba tak - wymamrotała .
Ej saph ... coś jest nie tak ... NAgle zabolała ją głowa . Dotknęła szybko skroni i je przetarła . Zeskoczyła z klaczy .
Offline
Zszedł z konia. Pogłaskał go po białej strzałce.
-Nie ma gdzie ich przywiązać...-mruknął.
Podprowadził Darinio pod wejście i go rozsiodłał. Zdjął mu również ogłowie.
-W razie czego, niech jak najszybciej uciekają. Darinio znajdzie Caina.
Rzucił wszystko pod ścianę grobowca.
Offline
Zrobiła to samo i zaczęła mówić coś szeptem do konia .
- Petala ... zostań tutaj ... jeśli usłyszysz nasz krzyk biegnij po pomoc .
Klacz zarżała .
Offline
Darino trącił go nosem.
-Chodź Saph...-mruknął i wszedł w ciemność grobowca.
Offline
Poszła za nim . Tutaj strasznie ... Wydała z siebie pisk gdy zobaczyłą jak obok nogi przebiega jej szczur .
- Szczur ! - wrzasnęła i skoczyła do przodu .
Offline
-Saph...
W jego dłoni pojawił się fioletowy płomień, oświetlający sypiące się i suche ściany korytarza.
Offline
-Tak tak ! Saph przesadza jak zwykle - warknęła .
Ruszyła do przodu wściekła . Ej saph ...coś mi się wydaje że ktoś tu próbuje cię opętać ...
Offline
-Saphira...-złapał ją za rękę.-Proszę, nie denerwuj się... Tutaj nie możemy okazywać emocji. Zwłaszcza tych negatywnych...
Miał kamienny wyraz twarzy.
Offline
Wyrwała ręke z jego uścisku i milcząc ruszyła dalej .
Offline
Syknął coś przez zaciśnięte zęby.
Nie denerwuj się... Zawsze tak jest. Nigdy nie zrobi tego, co jej się każe. Ani o co prosi. Zobaczysz, przez nią wszyscy zginiemy...
Offline