Wieczna Walka
- Co do - wrzasnął jeden i spojrzał na mężczyzne który padł przede mną .
Zabrałam mu nóż . Rozcięłam line tashy i ruszyłam wściekłym krokiem do ich dowódcy . On złapł za miecz. No i rzuciliśmy sie na siebie . Przycisnęłam go do ziemi przy samej krawędzi .
Offline
Saphira świetnie sobie poradziła.
Daj jej skończyć...
W razie czego nałożył na cięciwo strzałę.
Offline
- Jeśli ja zginę - wysyczał ten pode mną - to ty zginiesz ze mną .
Nie spodziewałam się tego co nastąpiło potem . Poczułam jak nogami podrzuca mnie do góry i jak lece nad nim prosto w przepaść . Zanim jednak spadłam złapałam się jego głowy przez co on także zaczał spadać . Złapałam się krawędzi i wydarłam się jak najgłośniej . On złapał się mojej nogi przez co nie mogłam sie utrzymać . Tasha podbiegła mi pomóc . Złapałą mnie za ręke . I kolejny niekontrolowany zwrot akcji . także zaczęłą spadac i także złąpała sie krawędzi przez co wisieliśmy tak ja trzymając tashę za nogę a tasha trzymająca krawędź . I oczywiście gościu który trzymałsię mojej nogi .
Offline
Zeskoczył z półki skalnej i spojrzał w dół przepaści ze strachem. Strzała przeszyła mężczyznę, który poleciał w dół i zniknął mu z oczu. Pomógł dziewczynom wejść na górę. Uśmiechnął się widząc je całe i zdrowe. Nagle ktoś uderzył go czymś twardym w głowę. Poleciał na ziemie podtrzymując się rękami i drżąc.
Offline
Rzuciła się z nożem na tamtego . Ten złapał ją i rzucił w stornę przepaści . Złapała go za ręke i oby dwoje razem ... spadli . Dziewczyna trochę niżej uderzyła w półke skalną i wpadła do jaskini której nikt nie zauważył . Leżała na ziemi nieprzytomna .
Offline
Nie wiedział co sie stało. Gdy zdołał podnieść głowę wszystko było zamazane. Po dłuższej chwili jęknął i wstał. Płomiennowłosa dziewczyna podbiegła do niego i przytuliła z całej siły.
-Wszytko w porządku? Nic ci nie jest?-pytała patrząc w jego oczy.
Jednak on odsunął się do niej i z przerażeniem zapytał:
-Gdzie jest Saphira?
Offline
Otworzyła powoli oczy ale wstac nie mogła . Noga bolałą ją tak mocno że aż wrzasnęła z bólu . Spojrzała na niąa potme w strone wyjścia z jaskini .
- Pomocy ! - wydarła się
Nie wiedziała czy ktoś ją usłyszy .
Offline
Usłyszał krzyk.
-Saphira?! Gdzie jesteś?-zerknął ukradkiem w dół, czy aby tam nie wisi. Kucnął przy krawędzi.
Offline
- Tutaj ! W jakiejś dziwnej jaksini ! Przykro mi ale nie wyjrze bo czuję że noge mam złamaną . Auuuć - odkrzyknęłą i krzyknęłą z bólu kiedy chciała sie podnieść .
Postanowiła się doczołgać . Udało jej sie i spojrzała w górę . Zaczęła machać bo widziała Tadashiego .
- Tu jestem !
Offline
-Nie ruszaj się!-krzyknął.-Schodzę do ciebie...
Starał sie wyczuć jakąś wystającą skałę pod stopami. Ostrożnie ale szybko wpadł do jaskini.
Offline
Spojrzała na niego ale po chwili odwróciłą wzrok . Całe spodnie na kolanie miała przesiąknięte krwią .
- Cholera ... - mruknęła
Offline
Kucnął przy niej i spojrzał na ranę.
-To nie wygląda za dobrze... Chodź.
Pomógł jej wstać. Planował wspiąć się do góry biorąc ja na plecy.
Offline
- Jestem za ciężka- powiedziałam bo sama wizja tego mnie przerażała . mogłam zabijać ale takie coś mnie przerażało - nie dasz rady . Może lepiej wezwać smoki ?
Offline
-Nie da rady-mruknął.-Nie znajdą nas. Nie marudź tylko chodź...
Podniósł ja i wsadził sobie na plecy, uważając na jej nogę. Powoli wchodzili do góry...
Offline
bardzo mocno się go trzymała . Praktycznie bolało .
- Boję się - pisnęłam jak dziecko .
No tak ...
Offline