Wieczna Walka
Odskoczyła w odpowiednim momencie . może próbować ... i tak mu się nie uda ... [b] Kim jesteś ?! [/i] Dla ciebie księzniczko ... a zresztą kiedyś się dowiesz ... [/i]
Offline
Wyprostował się i z hukiem rzucił sejmitary na ziemię.
-Saphira.
Offline
Spojrzała na niego i na jej twarzy pojawił sie uśmiech .
- tadashi ... - szepnęła i przymknęła oczy .
Offline
Dałbyś się zabić za jej uśmiech? Proszę bardzo.
W tym momencie jego ciałem wstrząsnął niepowtarzalny ból.
Upadł na podłogę, zwijając się z bólu.
Nie dam ci się wykrwawić. Chcę mieć satysfakcję.
Offline
- Tadashi ! - wrzasnęła
Uklękła obok niego . Dotknęła jego czołą i jej umysł znalazł sie obok umysłu demona .
Wypad stąd ! Ale już !
Offline
-Saph...-wydyszał, słysząc szyderczy śmiech demona.-Podaj mi miecz... czarne ostrze...
Wrzasnął z bólu.
Offline
Złapała miecz i podała mu .
- Co on ci robi ?!
Offline
Nie! Nie! Nie odważysz się!
Podniósł się opierając o ścianę. Wziął od niej Widmowe Ostrze i wbił wzrok w żółty kamień.
-Przepraszam Saph...
Spojrzał na nią ostatni raz i wbił ostrze miecza w brzuch aż do połowy.
NIE!
Gdy osuwał się po ścianie na podłogę, poczuł niesamowity spokój.
Tadashi? Słyszysz mnie? To ja! To znaczy ty!
Offline
- Nie ! - wydarła się . - Nie , nie , nie ! Nie możesz - krzyczała .
Wyciągnęła z niego ostrze irzuciła na środek pokoju . Przytuliła go do siebie .
- Nie ! Nie umieraj błagam ! - krzyczała
Offline
-Baal...-szepnął.-Nie wróci... Zniszczyłem jego duszę...
Oddychał wolno i płytko.
-Kocham cię...
Offline
- Nie możesz umrzeć ! - płakała - Nie możesz ! Ja na to nie pozwole ! Jeśli potrzeba umre razem z tobą !
Nie umrzesz ... będziesz żyć w świadomości że to przez ciebie ! Hahaha !
- Prawda ... - płakała .
Offline
Pogłaskał ją po policzku.
-Musisz... znaleźć Hunter... Pokonać Mefista... i Diablo...
Offline
- Nie mogę ... Nie bez ciebie ... - wyszeptała przytulając go .
- Miłą scenka - warknął coś ktoś .
Odwróciła się gwałtownie . Złapała widmowe ostrze i rzuciła się na Marvela . On złapał miecz i rzucił na ziemie . Przytrzymał dziewczyne tak że nie mogła się ruszyć .
- Może i jesteś duchem ale nadal jesteś materialna ... a teraz się uspokój ... - syknął
Dziewczyna znieruchomiała a po krótkiej chwili osunęła się obok ściany i zaczęła płakać .
- Płacz nie pomoże - warknął Marvel
Offline
-Pomyśl o Cainie...-syknął do Marvela.
Wiedział że już dłużej nie wytrzyma. Przymknął oczy.
Tadashi, nie! Nie zamykaj oczu! Dla Saph! Pomyśl o Saph! Pomyśl o obozie! O przyjaciołach! O tym co obiecałeś Cainowi. Przepraszam cię... że tak wyszło. Najbardziej żal mi Daytony... Nic nie wie. Tadashi!
Offline
Marvel trzasnął tadashiego w twarz .
- Obudź się ! Miej choć trochę chęci życia ! Dla niej ! - wskazał na dziewczyne . - Mam pomysł . Ale to będzie trochę wymagało . I będzie bolesne ... dla ciebie Saph - powiedział zwracając się do dziewczyny .
- Jeśli to go uratuje to zrobię wszystko .
- Musisz mu oddać trochę ... siły życiowej . Ty Saph masz jej strasznie dużo . Siłe życiową zbiera się zabijając ... Saph masz jej strasznie dużo ... tyle żeby żył i on i ty ...
- Dobrze ...
Offline