Wieczna Walka
Pełno domów i innych .
Offline
Smutek zniknął . Jedyne co teraz pragnęła to zniszczyć tą wioskę .
- Gotowa Saph ? - spytała ze śmiechem .
- Zawsze jestem gotowa ! - ryknęła
Siedem smoków leciało nad lasem a na początku ona na furii .
- Dalej ! - wrzasnęła - Atak !
Po chwili płomienie wystrzeliwały z paszczy smoków .
- Dalej ! Dalej ! Podpalcie wszystko ! - krzyczła . Miała inny głos .
Offline
Ludzie uciekali na pustynie.
Dostrzegł smoki i popędził smoczycę prosto na nie.
Offline
- Pokłońcie się nam ! - krzyknęła .
Zeskoczyła z furii który leciał teraz i podpalał wszystko wokół . Rzuciła się na najbliższego strażnika i razem z Luną odcięłyśmy mu głowę .
- Haha ! Niezła zabawa - zachichotała Luna .
- No ba ! - zachichotała - Ale myśle że zaraz będziemy sie spodziewać posiłków !
Offline
Zza pałacu wyleciała zgraja czerwonych jak krew smoków. Na ich czele na złotym leciał Jarhyn. Daytona wbiła swoje kły w jednego z wrogich smoków, zrzucając przy okazji jego jeźdźca.
Zeskoczył z Daytony i jego pierwszym calem stały się dwie dziewczyny.
Offline
- Rozumiesz teraz ? - spytała odcinając jednemu ze strażników ręke . - Że najlepiej ich trochę potorturować - zachichotała a potem spojrzała na zbliżającego się jeźdźca . - O nie . Luna ! Trzymaj go ode mnie z daleka ! Ja idę dalej !
- Robi się - zaśmiała się ruda i ruszyła w stronę tadashiego .
Dziewczyna natomiast wpadła do najbliższego domu i zamordowała dwójke ludzi . Po czym wybiegła i skierowała się w stronę strażnika .
Offline
Dziewczyna zaatakowała go pierwsza.
Musimy sobie sprawić taki miecz na własność! Jest tak dobrze wyważony i lekki!
Moment później dziewczyna leżała martwa z mieczem wbitym w pierś. Wyciągnął zakrwawione ostrze i rozejrzał się za Daytoną i Jerhynem.
Offline
Usłyszała wrzask . Spojrzała .
- Luna ! Nie ! - pisnęła zdradzając swoją pozycje - Luna - złapała się za głowę .
Wskoczyła na dach i zaczęła uciekać po dachach .
Offline
Smoczyca rzuciła się na kolejnego smoka, zrzucając z niego jeźdźca, któremu chwilę potem odciął głowę.
Złapał się za ramię. Ból go paraliżował.
-Dlaczego jestem praworęczny..?-syknął.
-Wszystko w porządku?!-usłyszał głos Jerhyna.
-Leć!-ryknął.
Offline
Złapała za łuk . Wzięła strzałę i włożyła ją do ognia .
- To za Lune ! - syknęła i wystrzeliła w stronę chłopaka .
Offline
Strzała uderzyła w zbroje, oszołamiając go i robiąc w zbroi wgniecenie. Tym samym atakująca osoba zwróciła na siebie uwagę. Pognał w jej stronę.
Offline
Dziewczyna wybuchnęła śmiechem na początku patrząc na mine ofiary . Wiej 1 Dziewczyna zaczęła biec po dachu .
- Złap mnie ! - zaśmiała się .
Offline
Wskoczył za nią na dach i robiąc susy pomiędzy uliczkami domów w mig ją dogonił.
Offline
Spojrzała na niego .
- Cholera ! - syknęła
Wyciągnęła miecz .
- Odejdź ode mnie ! To nie twoja wojna ! - syknęła .
Po chwili przemieniła się w jastrzębia i zaczęła lecieć nad domami z wielką szybkością .
Offline
-Tchórz!-ryknął za nią.
Offline