Wieczna Walka
- Ja nie mogę uwierzyć że wróciłeś . - szepnęła .
Odwróciła się do niego i pocałowałą go w policzek a potem w skroń .
Offline
-Widzisz... jedno mrugnięcie... bym zniknął. Dłuższy czas i ból... bym wrócił. Kocham cię...
Offline
- Zawsze wracasz ... jestem twoi magnesem - szepneła z uśmiechem całując go w polik i zbliżając się do ust .
Offline
-Największy ból... to było patrzeć jak cierpisz... wtedy w zamku... nad moim ciałem...-pocałował ją delikatnie.
Offline
- Widziałeś to ? - spytała szeptem .
Pogładziła go po policzku ścierając łzy .
Offline
-Tak. Nie mogłem znieść tam ani chwili wiedząc, że widziałaś jak umieram...-głos miał tak przepełniony smutkiem, że wydawał się błagalny.
Offline
- Chciałam umrzeć ... iść do ciebie ... ale najpierw ... musiałam się zemścić ... teraz kiedy spałam ... myślałam tylko o tym że kiedy się obudze ... chce być tam gdzie ty - szepnęła .
Offline
-Ale teraz jesteśmy tu razem... i nic nie zmieniajmy.
Offline
- Chciałabym ... z tobą uciec ... daleko ... daleko stąd - szeptała .
Offline
-Ja nie wrócę do obozu. Niech zostanie tak jak jest. Selene mnie zamordowała. Nie żyję-uśmiechnął sie lekko.-Nie chcę tam wracać.
Offline
Uśmiechnęła się .
- Ale ... Marvle ... nie żyje . - powiedziała - A to oznacza ... że jesteś królem .
Offline
-A więc może... zechciałabyś... zostać moja królową... i zasiąść obok mnie na tronie...?-wyszeptał całując ją.
Offline
Znieruchomiała . Czy to jest to o czym myśle ?!
- Jeju ... - szepnęła .
Tak tak tak tak !
Pocałowała go .
ALe ... jeszcze nie teraz ...
- Strąćmy z tronu mojego ojca ... a Potem ... - pocałowałą go .
Offline
-Połączymy królestwa... i będziemy razem-uśmiechnął się.
Offline
- NA zawsze - szepnęła .
Oj zdziwisz się ... nie wszyskto może pójśc po waszej myśli .. He ?! To nie ja daje słowo !
Offline