Wieczna Walka
Zlodowaciały Trakt to tunel w głębi góry, który prowadzi do sieci jaskiń smoków. Jeśli znajdziesz odpowiedni tunel, zaprowadzi cię na tajemnicza Drogę Starożytnych.
Offline
Ocknął się w jednej z jaskiń. Nie był związany ani nic. Naprzeciw siedział jego ojciec.
-Nie chciałem by tak szybko do tego doszło...-mruknął i dorzucił drewno do ognia.-Przepraszam.
Chłopak wbił wzrok w jego napuchnięte miejsce pod lewym okiem.
-Kto to był? Co tu sie tak w ogóle dzieje?
Offline
-Harrogath to tylko prastara magia, Tadashi-powiedział smutno Cain.-Chciałem cię przed nią uchronić. Tylko że gdzieś popełniłem błąd...
Offline
-Tato, gdzie jest Saphira?
-Nie martw się o nią. Znajdę ja.
-Idę z tobą.
-Tylko tu będziesz bezpieczny-warknął Cain i zniknął.
Offline
Szli dość długo. Skręcili najpierw prawo, potem znowu, a potem gdzieś jeszcze i tak kilka razy. W końcu zobaczyli chłopaka siedzącego przy wygasającym ogniu. Cain machnął ręką, a płomienie uniosły sie aż po sklepienie jaskini.
Offline
Podbiegła do chłopaka i przytuliła się do niego mocno .
- Nic ci nie jest ? - spytała
Offline
-Nie, a tobie?
Odsunął ją od siebie i odgarnął włosy z twarzy.
Offline
- Oprócz tego że na pewno będe chora - zaśmiała się - to nic .
Usiadła obok ognia i wpatrzyła się w płomienie .
Offline
Nawet nie wiedział kiedy musnął wargami zimne usta dziewczyny, zatracając się po chwili w namiętnym pocałunku.
Offline
ponowne zdziwienie . Tak dawno nie czułą tego . Odwzajemniła pocałunek obejmując go za szyje . Nie obchodziło ją to że patrzy na nich Cain .
Offline
Dotknął dłonią jej policzka. Było zimne, jednak od razu stało się cieplejsze.
Cain tylko się uśmiechnął.
Offline
Przytrzymała jego dłoń przy swoim policzku . Uśmiechnęła się . Po chwili odsunęła się bliżej ściany i oparła się o nią . Zamknęła oczy .
Offline
Posłał jej ciepły uśmiech. Cain majstrował coś przy ogniu.
Offline
Zaśmiała się cicho .
- Od razu mi ciepło wiesz ? - otworzyłą oczy i posłała mu flirtowski uśmiech .
Mistrzyni podrywu pff ! Cicho !
Offline
-To lepsze od tej badziewnej magii...-westchnął Cain, gdy ogień prawie zniknął.
Offline