Wieczna Walka
Spojrzała na niego ze zdziwieniem .
- Kto zaginął ?! - spytała ze strachem .
dobra ... nie będzie spania . Wypijesz kawe i zaraz postawi cię na nogi
Offline
-Axel i Christopher. Sebastian znalazł nieprzytomnego Christiana w lesie. A ta dwójka nie wróciła.
Offline
Znieruchomiała .
albo porwano ich ... albo nie żyją ... albo są zdrajcami ...
- Trzeba ich znaleźć . - powiedziała
Offline
Zerknął na Sebastiana. Ciemnowłosy chłopak wstał i podszedł do nich.
Offline
Spojrzała na chłopaka który do nich zmierzał . ponownie ziewnęła .
- Do jasnej ... tak mi się spac chce a trzeba jeszcze tyle zrobić ... - przetarła oczy .
Offline
-To idź się prześpij-odezwał się Sebastian.-My damy sobie radę. Na razie.
Pokiwał głową w zgodzie i spojrzał na Saphirę.
Offline
Nie miała zamiaru nic mówić . Odwróciła się na pięcie i ruszyła w stronę wyjścia . Jeszcze zamiast totalnego zmęczenia dopadły ją bóle głowy .
- Ale se pośpie - warknęła cicho .
Ruszyła w stronę domku .
z.t
Offline
-Chodźmy.
Zaszedł jeszcze do domku po broń, a potem ruszyli do lasu.
z.t
Offline
Lecieli ... bardzo długo . Dziewczyna siedziała na grzbiecie smoka i spała .
- Saph ... Obudź się ... już jesteśmy ... - powiedział Smok do śpiącej .
Dziewczyna powoli otworzyła fioletowe ślepia i rozejrzała się .
- Ile spałam ? - spytała zaspana
- Długo . kilka godzin na pewno .
Dziewczyna spojrzała na obóz .
- Nareszcie ... - szepnęła
Zanim furia wylądował przed domkiem głównym zaryczał . W końcu wylądował . Kiedy dziewczyna z niego zeskoczyła furia wylądował z hukiem na ziemi . Daytona przyciskała go do ziemi i krzyczałą jego imię . Przytulali się . Ona tylko się uśmiechała na widok zakochanych smoczków .
Offline
Daytona spojrzałą na mnie i podeszła .
- Co tam daytuś - spytała
Daytona zaczęła ją lizać . Ta wybuchnęła głośnym śmiechem .
- No już już ! Wiem że się wściekłe małe białe stęskniło ale chyba nie aż tak - zachichotała .
Potem daytona wróciłą do furii .
Offline
Tak, to ona. Zobaczył ją i na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-Saphira.
Rozłożył ręce.
Offline
Spojrzałą w stronę domku . Na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech . Odbiła sie od ziemi i pognała w jego stronę . Wpadła mu w ramiona i z całej siły przytuliła .
- Obiecałam że wróce ... i wróciłam - szepnęła zalewając się łzami .
Offline
Zachwiał się i uderzył plecami w ziemie, nie wypuszczając dziewczyny z objęć. Nie mógł znaleźć słów, które wyraziłyby to co czuje.
Offline
Przytuliła się do niego niczym dziecko . Wbiła mu palce w skóre przyczepiając się do niego jak małpka . Zamknęła oczy z których leciały łzy szczęścia . Jej włosy opadły bezwładnie zakrywając jej twarz . Wow ... ale się cieszysz ! to jeszcze impreze zrób ... lub ... Co ? Idźcie na randke ! Będzie biście ! Wiesz ... wreszcie mówisz do rzeczy . No wielkie dzięki ... powiedziane z sarkazmem ...
Offline
Odsunął się lekko od niej by ją pocałować. Gdy dotknął ustami jej warg przebiegł go przyjemny dreszcz.
Offline