Wieczna Walka
Offline
-Baal!-wrzasnął, wymachując mieczem.
Jesteś zbyt pewny siebie. Nawet jeśli mnie zabijesz, wkrótce zginiesz od trucizny.
-Zdążę do Saph.
Offline
Pierwsze co ujrzał, to czerwone ściany z jakiegoś kamienia.
-Twierdza Kamienia Świata... Kamień Świata.
Potem zobaczył pomost nad przepaścią, a na jego końcu portal. A przed portalem uwięziony był Tyrael.
Na końcu zobaczył tron, a na tronie Baala. Nie ma potworniejszego widoku...
Przed tronem leżały dwie postacie. Jednak w kałuży krwi...
-Cain...-szepnął.
Gdy podszedł bliżej, okazało się, że to Jerhyn. Cain po prostu... leżał martwy. Bez żadnych ran...
-Jednak jesteś bardziej uparty niż myślałem...-mruknął Baal.
-Odejdź stąd, głupcze!-ryknął Tyrael, a trzymały go jakieś niewidzialne więzy.
-Odejdę stąd jak pokażesz twarz!-odwrzasnął, na co Baal ryknął śmiechem.-A teraz to skończmy.
Offline
Nie pamiętał co się stało...
Tylko jak wyciągał miecz z ciała potwora i uwolnił Tyraela. A potem znalazł Kamień... Żółty Kamień Duszy Baala. Wtedy usłyszał głos... głos Saph.
-Zabierz stąd Jerhyna-krzyknął do archanioła.-Ja wiem, dokąd ten portal prowadzi...
Wziął kamień i zniknął za portalem.
z.t
Offline