Wieczna Walka
Spojrzała w stronę jaskini . No ! Odzyskałam cię ! Nie idź tam ! Za żadne skarby !
Zaczęła oddychać głęboko . Po chwili kaszlnęła .
Offline
Złapał ją za rękę i podniósł się.
Wyłaź z niego... To mój pokój! Pomóż! ten demon... on...
Wrzasnął gdy poczuł potworny ból głowy.
Offline
- Tadashi ... - szepnęła .
Spokojnie ! Saph on ...
Offline
-Nie! Saph...
Przewrócił się w śnieg, wijąc z bólu. Po chwili jednak się uspokoił.
Oddychaj, wykurzyłem go, podziękuj mi.
Offline
- Tadashi spokojnie ... jestem tu - mówiła . W jej głosie brzmiał smutek .
Offline
Usiadł szybko oddychając.
W tym samym momencie jeszcze w galopie z Lorda zeskoczył Cain. Ukląkł przy nim, obejmując go.
-Jak dobrze że nic ci nie jest...
Znów szyderczy śmiech w jego głowie. I znów krzyknął ze strachu...
-Chodźcie stąd - Cain pomógł mu wstać i wejść na konia.-Saphiro, gdzie jest twój koń?
Offline
Spojrzała na Caina i trochę się przestraszyła .
- Mój ... nie wiem .
Rozejrzała się ale jej konia nie było .
- Pewnie uciekł ... Jedźcie ! tadashi musi się trzymać stąd z daleka ! Ja sobie poradzę ! Jedź ! - klepnęła lekko konia w zad .
Koń ruszył do przodu . Ona zaczęła się zastanawiać co zrobić .
Offline
-Uważaj na siebie...-mruknął Cain i popędził konia.
Złapał sie grzywy konia i położył głowę na jego szyi. Wciąż słyszał w głowie głosy demona...
z.t
Offline
Zagwizdała a po chwili obok niej pojawił się czarny koń .
- No ... przynajmniej ty nie odejdziesz - powiedziała
Koń ruszył razem z nią .
z.t
Offline