Wieczna Walka
-Jeszcze się spotkamy. Może jutro. Albo dzisiaj, jak mnie Daytona poniesie...
Offline
- Możliwe - powiedziała
Gwizdnęła . Furia spojrzał na nią i zaryczał w sprzeciwie .
- Lecimy ! Dość zabawy .
Smok wylądował . Wskoczyła na niego .
- Możliwe że się spotkamy . I to szybciej niż myślisz .
Smok Odbił się i poleciał w stronę miasta .
z.t
Offline
Daytona ryknęła na pożegnanie ze smutkiem w ślepiach. Zleciała na dół i zwinęła się.
-Daytona...-podszedł do niej i poklepał ja po paszczy.-Wstawaj, lecimy.
Smoczyca zamachnęła się ogonem i strąciła go z nóg.
-Małe Wściekłe Białe! Wstawaj cholero!
Wyjął długi, gruby sznur, przerzucił jej pod długą szyja i usiadł jej na grzbiecie.
-Leć, Daytona!
z.t
Offline