Wieczna Walka
Sięgnął pod koszyk.
-Spać mi się nie che, ale jedzeniu nie odmówię.
Uśmiechnął się.
Offline
Przewróciła oczami .
- Jedz - uśmiechnęła się i usiadła . Sięgnęła po butelke która leżała obok niej . Otworzyła ją i zaczęła powoli pić .
Offline
-Piwo? Jak śmiesz!-krzyknął z oburzeniem.-Też chcę....
Offline
Dała mu butelke .
- A masz głupolu - zaśmiała się .
Kiedy wypiła całą położyła się i zamknęła oczy .
Offline
Wziął od niej butelkę i zdrowo z niej pociągnął. Wyciągnął z koszyka bułkę rozerwał ją na pół, wygrzebując środek i popijając piwem.
Offline
Uśmiechnęła się .
- Jaka cisza ...
Offline
-A ty chciałaś lecieć na wartę...-prychnął żując bułkę.-Jest tak spokojnie...
Offline
Usiadła i spojrzała na niego dość smutno .
- Taka cisza ... właśnie jest najbardziej niepokojąca - powiedziała patrząc przed siebie .
Offline
-Przestań.
Sięgnął po drugą połówkę bułki i również wygrzebał z niej środek. Tym razem do pustej połówki włożył plaster sera.
Offline
Skrzywiła się i opadła na koc . Ponownie leżała w bezruchu wpatrując się w gwiazdy .
Offline
Gdy zjadł i wypił położył sie obok niej.
Offline
Uśmiechnęła się i położyłą głowę na jego ramieniu . Ręką gładziła go po szyji i po koszulce .
- Tak spokojnie ...
Offline
-Obyś nie wykrakała....
Offline
Wtedy właśnie do jej głowy powróciło jedno pytanie które męczyło ją od dawna .
- Dlaczego wybrałeś mnie a nie Tashę ? - spytała nadal gładząc go po koszulce .
Offline
Boże dajże spokój, kobieto...
Wpatrywał się przez chwilę w niebo.
-To jest ciężko wyjaśnić... Bo widzisz...-usiadł.-...to nie jest takie proste, móc zdecydować między kimś z kimś się było przez kilka lat a kimś kogo się nie zna, ale kocha...
Offline