Wieczna Walka
Olbrzymie ośnieżone szczyty.
Offline
Koń gnał przed siebie . Wokół padał śnieg . Było bardzo zimno . Dziewczyna nie chciała się jednak zatrzymać .
Offline
W pewnym momancie śnieg zaczął padac bardziej . Ona jednak popędzała konia .
- Dalej ! Dalej ! - krzyczała .
W pewnym momencie rozszalała się śnieżyca .
Offline
Koń szedł dalej . Dziewczyna zakrywała oczy rękawem .
- Cholera ! - syknęłą .
W pewnym momencie koń stanął dęmba i o mało jej z siebie nie zrzucił .
- Csii ... będzie dobrze - powiedziała .
Zawróc ... Zawróć ...
- Kto to powiedział ?! - spytała
Zawróć ...
Spojrzała w góre i zobaczyła jak lawina z wielką szybkością zmierza ku niej .
- Nie ! - wrzasnęła
Offline
-Przełęcz... Przełęcz... Dalej! Biegnij!-krzyknął.
Koń galopował skrajem lasu.
W górach znajduje się przełęcz która prowadzi na Czarne Moczary, a na nich znajduje sie równina. Tam jest zapomniana wieża hrabiny.
Offline
Zobaczyła jaskinia .
- Szybko ! Biegnij ! - wydarła się .
Koń posłusznie wbiegł do jaskini a lawina zasypała wejście .
- Nie ! - pisnęła i podbiegła do wejścia . - I jak ja z tąd teraz wyjdę - jęknęła
Offline
Przed sobą dostrzegł lawinę.
-Oby nie zasypała przełęczy...
Popędził ogiera, który cwałował już w stronę jakiegoś przejścia.
Offline
Usiadła przy koniu i podkuliła kolana pod brodę .
- I jak ja się stąd wydostane ...
Po chwili wstała i zaczęła iść w głąb jaskini . Zobaczyła pochodnie .
- Co tu robią pochodnie ? - spytała samą siebie .
Wtedy usłyszała głosy . Zawróć ! Zawróć !
- Kto tu jest ?!
Offline
-Dam radę, Lord?-zerknął na konia, który cicho zarżał.-Też myślę, że nie, ale warto spróbować...
Stanął przed wejściem do jaskini, a w jego dłoni pojawiła się kula ognia. Gdy rzucił ją w stertę śniegu powiększyła się do rozmiarów jaskini.
Wsiadł na Lorda.
-Dałem. A teraz idź.
Koń stępem zapuszczał się w głąb jaskini. Po chwili zobaczyli pochodnie.
-To nie przejście...-mruknął rozglądając się dookoła.
Offline
- Jest tu kto ? - jej głos odbił sie echem po jaskini .
Złapała miecz i szła dalej . nadal słyszała te piekielne odgłosy .
Offline
-Saph?!-krzyknął.
Offline
- Kto tu jest! - odkrzyknęła . - Tadashi ?!
Zaczęła biec ciągnąc za soba konia .
- Gdzie jesteś ?!
Offline
-Stój!-krzyknął.
Uderzył konia nogami i zagalopował do Saph.
-Jestem...-zatrzymał Lorda, trzymając go za grzywę.
Offline
Spojrzała na niego .
- Skądś się tu wziąłeś ? - spytała
Offline
-Szukam miecza-powiedział, a koń szedł nadal obok Saph.-Miałem nadzieję, że tu znajdę przejście.
Offline