Wieczna Walka
Daleko i wysoko w górach jest wieża. Wieża dusz . Za pomocą zaklęcia można przenieśc tutaj dusze każdej osoby . Ale może być tu tylko jedna .
Offline
Upadła na ziemie . Rozejrzała się . Pierwsze co zrobiłą to podbiegła do lustra . Była cała blada . Nawet oczy straciły swój własny kolor .
- Nie ... - wyszeptała i złapała się za głowę . - To nie może być prawda ... - wychlipiała - Jak mogłam tak się dac nabrać ...
usiadła na kanapie i wtuliła się w poduszkę . Cały czas łkała
Offline
Leżała cały czas na kanapie . Nie mogła sobie wyobrazić że to tak jakby przed śmierciowa śmierć . // // Co miała innego robić ? Użyła mocy i widziała teraz wszystko co robił tadashi i hunter .
Offline
Patrzyła na wszystko co się tam działo . W końcu zerwała obraz . Zaczęłą krążyć po pokoju . Podeszła do lustra . Sprawiła że wszystko oprócz skóry było normalne .
- Wyglądam jak wampir - parsknęła śmiechem
Offline
Słyszała wszystko .
- Nie ! Nie możesz ! -krzyczała - Tadashi ! jak ja mam ci powiedziec gdzie jestem ! - łkała
Klęczała na podłodze opierając się rękoma o ziemie .
Offline
Zaczęła się poważnie zastanawiać .
- Wiem ! Ale błagam tadashi ... zaśnij - szepnęłą i zamknęła oczy .
Offline
Upadła na kanapę .
- Czyli nie ma nadzieji - szepnęła a jej oczy zalały się łzami .
Zrzuciła buty i położyła się na kanapie . Patrzyła tępo w góre a na jej policzkach były ślady świeżych łez .
Offline
Zamknęła oczy . Teraz to ona zapadła w sen .
Siedziała samotnie na środku łąki i wpatrywała się smutno w niebo . Była noc . Czarne chmury były na całym niebie . W pewnym momencie zaczął padać deszcz .
Offline
W tym momencie cieszył się, że ma dwa sejmitary. I cieszył się, że wieża jest z cegieł.
Jesteś już martwy. Jeśli zrobisz to co myślę, to możesz przebić się na wylot Mieczem Dusz. Bo tak się nazywa Widmowe Ostrze.
-A co mi tam... Saph!-ryknął.
Offline
Usłyszała wrzask i gwałtownie wstała . Podbiegła do okna i spojrzała w dół .
- Tadashi ! - wrzasnęła ale nie wiedziała czy ją usłyszał .
Jesteś dusza ! Duchem ! On cię widzi i słyszy ! Ale cię nie uwolni ja już do tego nie dopuszcze !
Offline
Był już w połowie wieży. Wbił sejmitar po raz kolejny między cegły.
-Idę po ciebie!-ryknął i zacisnął zęby.
Wiatr chłostał go po nagich plecach i twarzy. Modlił się, by nie zaczął sypać śnieg...
Offline
Zaczęła krążyć po wierzy .
- Jak ja wyglądam ! - syknęła patrząc w lustro .
I tym się przejmujesz ?! Wyglądem ! No chyba inaczej duch wyglądać nie może !
- Zamknij się w końcu ! - syknęła
Offline
Gdy złapał za sejmitar ten wypadł z pomiędzy cegieł. Osunął się trochę w dół i w ostatniej chwili go złapał.
W końcu wszedł na parapet i zaczął uderzać w szybę pięścią.
Złamałeś obietnicę.
Offline
Podeszła do niej . Starała się otworzyć . Nic nie mogła zrobić . Pokiwała przecząco głową i położyła dłonie na szkle .
Offline
-Odsuń się-syknął.
Zacisnął pięść i uderzył w szybę, wpadając do środka i kalecząc się szkłem w dłoń .
Offline