Wieczna Walka
Otworzyła powoli oczy . W ustach czuła metaliczy smak krwi . Przez chwilę miała mgłę przed oczami . Wtedy skojarzyła gdzie jest . To był katakumby . Chciała się poruszyć ale nie mogła . Ręce miała nad głową przyczepione łańcuchami .
- O rany ... Saph żeś się wpakowała - powiedziała do siebie .
Offline
Spojrzała na wejście . Lilith weszła w towarzystwie dwójki mężczyzn .
- Rozkuć ją i wiecie gdzie . - powiedziała .
Kiedy tylko poczuła że ma wolne ręce rzuciła się w stronę Lilith . Zamachnęła się żeby jej przyłożyć ale wtedy poczuła uderzenie w brzuch .
- Boli ? - spytała Lilith widząc jak kuli się z bólu .
Po chwili zabrali ją do innego pomieszczenia . Słychać było wrzaski i przekleństwa . Po kilku godiznach znowu przykuli dziewczyne do ściany .
- Zabezpieczcie ejszcze te łańcuchy .
Użyli magii i psrawili że łańcuchy lśniły teraz .
- Dobra robota ... pole siłowe - zaśmiała się Lilith i wyszłą .
Dziewczyna oparła głowę o ścianę . Podkuliła nogi . Zamknęła oczy .
Offline
Skąd wiesz gdzie jej szukać? Tyraelu, sam chciałem zgadnąć...
-Miałeś się wynieść i pozwolić, bym się wykrwawił-mruknął ogłuszając dwóch strażników.
Bluzka już całkowicie przesiąkła krwią z przodu.
Offline
Słyszała rozmowę która dobiegała z sąsiedniego pokoju .
- Trzeba ją zabrać ... Kilka szantaży i uwolni diablo oraz reszte .
- Nie jestem tego taki pewien - powiedział męski głos - Ona jest dośc silna ... I ma silną wole .
- Ale jeśli powiemy że zabijemy jej rodzine i przyjaciół ...
- To ona prędzej się zabije niż to zrobi - warknął .
- No fakt ... Coś trzeba wymyślić .
Głupcy ... czy oni na prawdę myślą że ja uwolnie diablo albo kogokolwiek ? Po moim trupie ...
Offline
-Jeśli tu jest, to na pewno w lochach-powiedział do Baala.
Dlaczego ze mną rozmawiasz? Czyżbym mało cie obchodził? A tak w ogóle, to straszliwy błąd popełniasz przychodząc tu...
Zbiegł po schodach do lochów, z pochodnią w ręce, bez żadnej broni i ignorując ból w klatce piersiowej.
Offline
Wtedy do mojej celi wszedł Marvel .
- Co ty tu robisz ?! - spytała
- Ja - uśmiechnął się - Jestem tu by cię przekonać że mas zuwolnić Diablo i reszte .
- Nie - odparła krótko .
- Ale ja tak łądnie proszę .
- Nie - splunęła mu w twarz .
Poczuła uderzenie . Wydałą z siebie okrzyk bólu . Po chwili zaczęła syczeć .
- Nie wierze że mógłbyś być bratem Tadashiego ! Jesteś kompletnie inny !
- Też byś taka była gdybyś żyła w cieniu wszystkich ! Ale tu ... To ja mam władze !
Ponownie uderzenie .
Offline
Weszłam powoli uważając na pajęczyny.
-Mogę wiedzieć po co mnie tu ciągniesz?-zapytałam.
Masz znaleść klucz!
-Jak on wygląda?-zapytałam rozglądając się dookoła.
JAK KLUCZ!
Offline
Uderzył chłopaka prosto w twarz pięścią tak, że walnął w kraty i osunął się na ziemię.
-Nie waż się dotykać Saph-syknął.
Ciesze się, że wreszcie poznałeś brata. Pierwsze spotkanie jest najważniejsze. Coś tak czułem, że się polubicie.
Offline
- Tadashi ! - krzyknęła a na jej twarzy pojawił się uśmiech .
Marvel powoli wstał i przetarł miejsce uderzenia .
- Jak zawsze . - powiedział z kpiącym uśmieszkiem - Witaj braciszku ! Cieszysz się że mnie widzisz ?
Zaczęła starać się wyrwać z łańcuchów .
Offline
Im bardziej się denerwujesz, tym więcej krwi tracisz. Jak na razie, ciesz się, że tu jestem. Podziękuj Tyraelowi.
-Nie-warknął.
Jak możesz się nie cieszyć? Twój ojciec sprzedał cię gdy miałeś tylko rok, żeby powstrzymać mnie i moich braci, a teraz masz szansę poznać rodzinkę!
Offline
Marvel podszedł do dziewczyny i przejechał jej dłonią po policzku .
- Niezłą sobie znalazłeś . Na ciebie zawsze śliczności leciały - zaśmiał się - Pozwól że zabiorę tą małą śliczność ... ma swoje zadanie do zrobienia .
- Nigdy tego nie zrobie ! - wrzasnęła .
- Zrobisz - powiedział - Odpowiednie groźby załatwią wszystko - powiedział z kpiącym uśmieszkiem .
- Nie doceniasz mnie - powiedziała i kopnęła go z całej siły . - Nie miałam związanych nóg .
Offline
Więc całe moje życie to kłamstwo i poświęcenie? No cóż, tak bywa.
-Więc mogę się jeszcze poświęcić.
Złapał Marvela za obranie i cisnął o ścianę.
-Wypuść ją. Nic z nią nie zrobisz. Nie pozwolę ci.
Nie doceniasz go. Zamordował o wiele lepszych od ciebie. Na przykład archanioła Izuala, który teraz jest po naszej stronie.
Offline
Zauważyłam Saphirę i Tadashiego.
Schowaj się
Offline
Patrzyła na nich ze strachem . Wtedy do celi wpadła Lilith .
- Rodzinka w komplecie - zaśmiała się .
Moje łańcuchy zniknęły . Wstałą i rzuciła sie prosto na Lilith .
- Zabije cię !
- Nie będziesz mieć okazji ! - syknęła i złapała ją . Podłożył jej nóż pod gardło i trzymała przed sobą .
- Chcesz jeszcze ją zobaczyć ? To radze ci stąd pójść - powiedziała Lilith .
Offline
Nie no... Tylko nie ona. Nie cierpię jej. Kiedy już mnie uwolnisz, a raczej wy, rozwalę ją w klasztorze lub Piekielnej Kuźni.
-Lilith...-cofnął się pod ścianę.-Zostaw ją, proszę. Zabij mnie a ją zostaw.
Offline