Wieczna Walka
wśród Suchych Wzgórz znajduje się Zaginione Miasto. Ruiny wspaniałego zamku skrywają przejście do Grobowca Tal Rasha, pierwszego władcy Anukis. Założył on również Lut Gholein. Krąży legenda, że szczątków Tal Rasha strzeże jego nieumarła bestia.
Offline
-Co mam tu znaleźć?-zapytał kopiąc starą urnę, która pękła i wyleciało z niej trochę złotych monet.
Weź je. Przydadzą ci się. A szukamy grobowca...
Offline
Powoli zapada zmierzch... Rozpal ogień. W nocy jest niebezpiecznie.
-Troszczysz się?
Pokładam w tobie nadzieję. Wypluj to słowo. Idź spać.
Nazbierał troche wysuszonego drewna z ruin, a potem je podpalił fioletowym płomieniem.
Wpatrywał się w ogień, póki nie pojawiły się pierwsze gwiazdy... Potem zdjął tarczę i materiał i położył się.'
Obiecuję, że nie naślę na ciebie żadnych koszmarów...
Zasnął.
Offline
Zaczęła używac jak najwięcej mocy by przedostać się do jego snu .
Znalazła się na łące . Znowu łąka ? Chyba to jego ulubione meijsce . Ej ... co ty masz na plecach .
- He ? - spytała i spojrzała na swoje plecy . - To teraz ma się skrzydła ?! A przed tem ich nie było ! - Miała czarne skrzydła dośc dużych rozmiarów .
Zaczęła biec .
- Tadashi ! - krzyczała
Offline
Sen był dla niego jak koszmar...
Siedział wśród kwiatów na tej łące niedaleko obozu... Tam gdzie zawsze spędzał czas z Saph... Ale teraz było inaczej. Niebo było całe w ciemnych chmurach, wiał zimny wiatr... A on trzymał w dłoniach najzwyklejszą stokrotkę i wyrywał z niej płatki, wpatrując się w horyzont.
Offline
Wbiegła na łąke . Spojrzała na niego a w jej oczach pojawiły sie łzy .
- Tadashi - szepnęła
Chciała do niego pobiec ... przytulić go , pocałować . Ale coś kazało jej stać w miejscu i czekać .
Offline
Wyjął sztylet i przejechał nim delikatnie po nadgarstku, patrząc jak spływa z niego krew.
-Tracę nadzieję z każdym dniem... Ty chyba nie pojawisz się...-wbił wzrok w niebo, z którego zaczęły spadać krople deszczu.-Moknę na deszczu twoich łez...
Offline
Zaczęła iśc w jego stronę . Zatrzymała się w pewnym momencie .
- Tadashi ... - krzyknęła .
Poruszyła skrzydłami .
Offline
Odwrócił głowę w jej stronę.
-Saph...-wymamrotał przez sen.
Offline
Z jej oczu lały się łzy . Nie mogła się poruszyć .
- Tadashi ... -szepnęła .
Offline
Wstał i wpatrywał się w nią jak zaczarowany. Wyciągnął dłoń w jej kierunku.
Offline
Odbiła się od ziemii zaczęła do niego biec . Kiedy w końcu dobiegła wpadła mu w ramiona i przytuliła się do niego z całej siły . Z jej oczu lały się łzy .
- Tadashi - powtarzała cały czas
Offline
Uśmiechnął się i przytulił do siebie.
-Saph...-szepnął.
Odsunął ją lekko od siebie i pocałował.
Pragnął by ten sen się skończył. Odwrócił się od ognia, a na piasek skapnęło kilka łez.
Offline
Odsuneła się .
- Nie mogę tu długo zostać ... tracę zbyt dużo sił ... Tadashi ... nie możesz przeze mnie chcieć umrzeć bo ja żyje - powiedziała patrząc mu prosto w oczy .
Offline
-Nie opuszczaj mnie...
Złapał ją za ręce.
Offline