Las mieszany, tak gęsty że raczej nikt się przez niego nie przedrze.

Leciała nad lasem . Obok niej jak zawsze leciał furia .
- Musimy ich powstrzymać ... musimy - powiedziała .
Zniknęli za horyzontem . Słychać było tylko ogłuszający ryk .

Nie dni ... tygodnie lecz miesiące mijały . Ona razem z furią zbierali własną armię by zaatakować jeden z głównych obozów rólestwa . Bycie smokiem wyryło w jej sercu piecze . Od wielu tygodni nie byłą człowiekiem . Zabijała jak to smok ... Nie obchodziło ją nic oprócz tego by bronić obozu do którego należała . Zbierała najemników ... razem z nimi walczyła . furia tęsknił za daytoną bardziej niż się wydawało . Tęskniła za tadashim ... ale nie myślała o nim ... nie mogła teraz być smutna . Minął prawie rok zanim zdobyli obóz ... Kiedy go zdobyli nic innego nie pozostało jak go zniszczyć . I tak też zrobili . Zniszczyli go całego ... i spalili . Ona i furia ruszyli w drogę powrotną tak samo jak wszyscy ...
- Nareszice - szepnął furia .
- Wracamy ... -  powiedziałą dziewczyna

Biegła przez las aż w pewnym momencie się zatrzymała . Położyła kamienie przed sobą . Po chwili zaczęły migotać tysiącem barw . Uniosły się nad ziemią . Wilczyca skoczyła łapiąc oby dwa w pysk i zniknęła .
z.t